Co ona może dać? Jeśli kontrolerzy potwierdzą to, o czym pisaliśmy - czyli np. dramatyczny i zagrażający życiu ludzi stan instalacji elektrycznej - mogą nakazać „usunięcie nieprawidłowości”.
Jeśli odpowiedzialni za stan domu tego nie zrobią, będzie można ukarać ich grzywną, a w ostateczności zlecić wykonanie niezbędnych prac na koszt tych, którzy mieli prawny obowiązek dbać o budynek. Należy on do wspólnoty mieszkaniowej.
Horror przy Robotniczej 32 opisaliśmy wczoraj na naszym portalu. Część lokatorów 137 mieszkań - przerobionych z dawnego hotelu robotniczego - od 8 stycznia nie ma prądu. Wyłączono go, bo stan instalacji był tragiczny. Główny powód to ciągłe dewastacje dokonywane przez złodziei prądu.
Dochodziło do tego, że prąd przebijał nawet przez krany i płynącą nimi wodę.
Zarządzająca budynkiem firma wypisywała do lokatorów dramatyczne w treści pisma o tym, że po korytarzach i klatkach schodowych poruszają się na swoją odpowiedzialność, że powinni się wyprowadzić do czasu „usprawnienia” instalacji elektrycznej i że mają uważać na kradzieże prądu.
Niedawno firma ta zrezygnowała z dalszego zarządzania budynkiem przy Robotniczej 32. Na razie dom nie ma nowego zarządcy.
WIĘCEJ O SPRAWIE: Horror przy Robotniczej, czyli zima bez prądu i ciepłej wody
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?