Będą podwyżki we wrocławskim MPK? Związkowcy ujawniają
Związkowcy: Chyba w końcu uda nam się dogadać
- Położyliśmy na stole swoje postulaty, a władze spółki przedstawiły swoje stanowisko i po tych rozmowach jesteśmy dobrej myśli - powiedział nam Waldemar Węglowski przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP we wrocławskim MPK. Związkowcy zarówno z ZZPKM RP jaki z Solidarności rozpoczęli negocjacje z prezesem spółki Krzysztofem Balawejderem. - Nie chcę na razie ujawniać szczegółów, ale mam wrażenie, że w końcu uda nam się dogadać. Na następną rundę negocjacji umówiliśmy się na przyszły tydzień - poinformował Węglowski.
Po tym jak latem władze spółki oświadczyły, że pracownicy nie mogą liczyć w przyszłym roku na jakiekolwiek podwyżki ze względu na sytuację finansową firmy, w związkowcach się zagotowało. Na początku października wystąpili z żądaniami zmian w płacach. To co potem firma im zaproponowała, związkowcy nazwali jałmużną. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Zarząd MPK zaoferował wtedy pracownikom podwyższenie pensji w 2020 roku w skali od 50 do 100 złotych. Ci odrzucili te propozycje i zażądali negocjacji. - Nie przedstawiliśmy wygórowanych warunków, chcielibyśmy by nasze zarobki choć zbliżyły się do poziomów jakie są w innych przedsiębiorstwach komunikacyjnych w kraju - przekonywali związkowcy.