- Oczywiście przed nami długa droga, ale przecież kiedyś trzeba zacząć. Pewnie cztery oddziały nie rozwiążą całkowicie problemu, to jednak pomogą tym, którzy mają najmniej możliwości zorganizowania opieki nad dzieckiem - opowiadał Piotr Machaj.
Jak podkreślił wójt, przed gminą poważne wyzwanie. Władze złożyły już wniosek na pozyskanie środków niezbędnych do opracowania dokumentacji technicznej.
- Kolejnym krokiem będzie ogłoszenie przetargu na wykonanie dokumentacji z jednoczesnymi działaniami zmierzającymi do pozyskania finansowego wsparcie budowy obiektu, który ma być nowoczesny, przyjazny dzieciom i rodzicom, przytulny i bezpieczny. To wyzwanie na najbliższe lata by jeszcze bardziej wspierać mieszkańców i wychodzić naprzeciw ich oczekiwaniom - dodał wójt.
Żłobek to instytucja, która musi budzić najwyższe zaufanie, przecież rodzic oddaje tam swoje maleńkie jeszcze dziecko - swój skarb, który jak dotąd tylko on strzegł, a teraz trzeba oddać go w „cudze” ręce.
Rodzice jednak dużego wyboru nie mają, bo do pracy trzeba wrócić, a nie zawsze jest możliwość wynajęcia opiekunki czy „podrzucenia” dziecka dziadkom.
W Zgorzelcu jest tylko jeden publiczny żłobek, a chętnych jest bardzo dużo. Młode mamy często mają „związane ręce” i pomimo dużych chęci, nie mogą iść do pracy. Ważną kwestią jest to, że żłobek musi być na tyle elastyczny, aby zapewniał opiekę w odpowiednich godzinach tj. w godzinach pracy rodziców. Ponad to kadra pedagogiczna powinna być wyspecjalizowana, a warunki powinny być jak najbardziej zbliżone do tych domowych.
- Jestem mamą 11-miesięcznego Szymonka. Od września planuje wrócić do pracy, ale mam ogromne szczęście, ponieważ moim synkiem zajmą się moi rodzice i nie muszę się martwić, czy dodatkowo płacić. Moja koleżanka nie miała tego szczęścia i choć jej córka ma już trzy lata, to Agnieszka nadal nie pracuje. Powód? Brak miejsc w żłobkach. Agnieszka planuje od tego jeszcze roku oddać Lenę do przedszkola (oczywiście prywatnego) i wrócić do pracy. Ona miała możliwość, by nie pracować, bo jej mąż utrzymywał rodzinę, ale inne rodziny, gdzie mężczyzna wcale dużo nie zarabia, albo gdzie matka sama wychowuje dziecko, mają problem - mówi nam Joanna Klisza ze Zgorzelca.
Choć realizacja planu jest dopiero na samym początku to już możemy się cieszyć z chociażby perspektywy.
Niestety mieszkańcy Zgorzelca i okolic nie są tak ufni i jak podkreślają w rozmowach z nami - poczekają z entuzjazmem jak ruszy budowa.
Zobacz też: Jakie zmiany czekają żłobki? "To jest istotne pogorszenie standardów"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?