Dolnośląski Inspektorat Och-rony Zwierząt w Jeleniej Górze od lutego prowadził batalię o Barona. Wtedy to 9-letni pies został odebrany właścicielom. Był chory, zaniedbany i oklejony odchodami. Nikt z właścicieli się nim nie interesował, a zwierzę nie miało dostępu do wody.
- U Barona stwierdzono przewlekłe, nieleczone zapalenie uszu, które powodowało ogromny dyskomfort i ból. Małżowiny uszne miały kolor rozżarzonego do czerwoności metalu, były nienaturalnie zgrubiałe, a ze środka ucha unosił się ogromny odór zepsutego mięsa. Próbując walczyć z ogromnym świądem, pies ocierał się o metalową siatkę, dodatkowo się raniąc. Pod skołtunioną i obklejoną odchodami pokrywą włosową próżno było szukać obfitej tkanki tłuszczowej - tak o Baronie mówił Konrad Kuźmiński, inspektor DIOZ w Jeleniej Górze.
Pies został odebrany właścicielom hotelu „Bombaj” w Jakuszycach i trafił pod opiekę wolontariuszy. Dzięki leczeniu i odpowiedniemu żywieniu zaczął wracać do zdrowia. Niestety, czarne chmury znów zawisły nad głową Barona. Właściciele zażądali, by pies trafił do schroniska na czas postępowania administracyjnego, które prowadził Urząd Miejski w Szklarskiej Porębie. Burmistrz górskiego miasteczka wydał druzgocącą decyzję i oświadczenie:
- Działania DIOZ reprezentowanego przez Konrada Kuźmińskiego noszą znamiona braku legalności, można wręcz odnieść wrażenie, że opierają się bardziej na próbie samosądu i publicznego linczu, pod którymi organ samorządowy nie może się podpisać, nawet w przypadku kiedy dla niepoznaki przesłonięte są prawdopodobną troską o dobro zwierzęcia. Niemniej kilka fotek psa oszołomionego działaniem środków uspokajających, wobec braku innych dowodów, jest niewystarczające do odebrania komukolwiek prawa własności - czytamy w oświadczeniu Mirosława Grafa, burmistrza Szklarskiej Poręby.
Tragiczna dla psa decyzja zapadła na początku kwietnia. Jednocześnie burmistrz poinformował, że organ administracyjny jest zobligowany do działania na podstawie i w ramach przepisów obowiązującego prawa. Jednocześnie zapewnił, że warunki bytowe psa zostaną zachowane na odpowiednim poziomie.
Z taką decyzją nie mógł pogodzić się Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. By chronić Barona, stowarzyszenie złożyło odwołanie od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Jeleniej Górze. Tam podjęto decyzję, że odebranie Barona właścicielom było w pełni zasadne, a nawet konieczne. Tym samym decyzję burmistrza Szklarskiej Poręby uchylono w całości.
- Decyzja zapadła 16 kwietnia i jest ostateczna. Pies pozostanie pod opieką Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt w Jeleniej Górze - informuje SKO w Jeleniej Górze. Baron może odetchnąć z ulgą. Po latach męki pies wraca do zdrowia na zasłużonej emeryturze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?