Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Machaj: Najważniejsze, żeby to była runda Chrobrego

Marcin Kaźmierczak
Marcin Kaźmierczak
Bartosz Machaj był już jedną nogą poza Głogowem. Zdecydował się jednak zostać i teraz, na boisku zbiera owoce tej decyzji

Przed tygodniem trener Ireneusz Mamrot mówił, że wśród jego podopiecznych jest kilku wygranych zimowego okresu przygotowawczego. Wydaje się, że tym, który zyskał najwięcej, jest Bartosz Machaj, który w derbowym meczu z Miedzią był jedną z wyróżniających się postaci pomarańczowo-czarnych.

- Czy ja wiem, czy najwięcej? Na pewno jestem bardzo zadowolony z tego, że zostałem. Dzięki temu, że zacisnąłem zęby wywalczyłem sobie miejsce w składzie. Mam nadzieję, że dłużej utrzymam tę dyspozycję i w kolejnych meczach też będę grał - mówi B. Machaj.

Młody skrzydłowy w grudniu był już jedną nogą poza Chrobrym. Przeszedł nawet testy w pierwszoligowym MKS-ie Kluczbork. - Szukałem szansy na regularną grę, a tej jesienią miałem bardzo mało. Po tych kilku dniach mogę stwierdzić z ręką na sercu, że pomiędzy Chrobrym, a Kluczborkiem jest przepaść. W Głogowie mamy znacznie lepszą bazę treningową i warunki do spokojnego treningu. To przede wszystkim spowodowało, że zostałem w Głogowie - opowiada B. Machaj.

Jak zaznacza 22-latek, wpływ na jego lepszą dyspozycję ma między innymi nowa taktyka zespołu. - Trener Mamrot przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego rozmawiał ze mną i usłyszałem, że chciałby, żebym został. Opowiedział mi o taktyce, którą zamierzał wprowadzić i bardzo fajnie się w niej odnalazłem, bo ona daje dużo możliwości skrzydłowym. W końcu mogłem też przepracować spokojnie pełne dwa miesiące, a dzięki sparingom zyskałem też tę pewność siebie i lekkość psychiczną, której brakowało mi jesienią. - wyjaśnia.

Pozostanie Bartosza w zespole zbiegło się w czasie z powrotem do Głogowa jego starszego brata Mateusza. - To jak gdyby utwierdziło mnie w tej decyzji. Jego obecność bardzo mi pomaga. W końcu jest też okazja, by razem pograć, bo wcześniej to były tylko krótkie epizody. Wiadomo też, że brat z bratem zawsze dobrze się rozumie, bo graliśmy razem od najmłodszych lat - zauważa skrzydłowy pomarańczowo-czarnych.

Czy zatem to może być wiosna braci Machajów, którzy piszą kolejną kartę historii rodu w Chrobrym? - Najważniejsze, żeby to była runda Chrobrego i żebyśmy wygrywali kolejne spotkania a przez to osiągnęli jak najlepszy wynik. Jeśli przy okazji byłaby to nasza runda, byłoby jeszcze lepiej. Przede wszystkim liczy się jednak zespół - podkreśla B. Machaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska