Pani Basia wciąż urzeka swoim uśmiechem i dowcipem. Mimo podeszłego, pięknego wieku, zachowuje trzeźwy umysł i ogromne poczucie humoru, które towarzyszy jej przez całe życie.
Uwielbia przyjmować gości.
"Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego! Bardzo bym chciała się odmłodzić. Na pewno byłoby wam trochę przyjemniej. Ile ja to mam lat? Przyjmijmy, że 18, a państwo po 22" - stwierdziła 104-latka z uśmiechem do swoich gości, którzy przybyli na przyjęcie.
W 104. urodziny sanitariuszki z Powstania Warszawskiego odwiedzili ją wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa, płk Artur Barański (Dowódca 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej), Damian Mrozek (radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego) oraz prof. Stanisław Ułaszewski (prezes dolnośląskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej) oraz w imieniu prezydenta Wrocławia Dorota Kozak-Rybska (Wrocławskie Centrum Rozwoju Społecznego).
"Nie lubię, jak goście za wcześnie wychodzą! Niektórzy myślą, że się męczę w tym wieku przy gościach, ale jest odwrotnie. Ja się autentycznie lepiej czuję, gdy ktoś mnie odwiedza. Żałuję tylko, że jestem taka stara. Wolałabym być młoda. Ale cóż, tego nie zmienię" - dowcipkuje ze swadą jubilatka.
Na urodziny otrzymała mnóstwo kwiatów, listy gratulacyjne oraz odznaczenie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Z radością i zapałem zdmuchnęła symboliczną świeczkę na torcie, którym wszystkich zebranych poczęstowała. W pokoju uniosło się gromkie "200 lat niech żyje nam!". Bo wiadomo, klasycznego "100 lat" już nie wypada śpiewać!.
"Po raz kolejny odwiedzamy panią Barbarę i za każdym razem to duże przeżycie. Jubilatka dzisiaj była naprawdę w dobrej formie, błyszcząca humorem i świetnie wyglądająca. Dla mnie to bardzo ważne spotkanie, bo mam szansę obcować z ludźmi, którzy dotykali wielkiej historii naszego kraju, którzy Polsce oddawali to, co najważniejsze, ryzykując życie. Jesteśmy im winni pamięć, obecność i docenienie. A poza tym to zawsze wielka przyjemność usiąść przy stole i zjeść wspólnie urodzinowy tort" - mówił Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski.
"Jestem przeszczęśliwy i coraz bardziej doceniam to, że mama jest wciąż z nami. Ma zmienne samopoczucie. Są dni słabsze i lepsze. Na pewno stale jest z nią normalny kontakt. Po odwiedzinach gości mama odżywa mimo, że to duży wysiłek dla niej. W sumie obchody urodzinowe trwają cztery dni. Cztery dni, cztery torty" - uśmiecha się syn Barbary Andrzej Sowa.
Podkreśla, że 104-latka zazwyczaj opowiada o codzienności, czasem jej się coś przypomni i zaśpiewa piosenkę z dawnych lat. Od zawsze towarzyszy jej ogromna pogoda ducha i niezwykłe poczucie humoru.
"Moja babcia, a mama Barbary miała 96 lat, gdy umarła. W linii damskiej na pewno jest u nas długowieczność. Genialne mamy drzewo genealogiczne" - podsumowuje Andrzej Sowa.
Światowa Organizacja Zdrowia publikuje co jakiś czas liczbę stulatków i osób w wieku powyżej 100 lat na świecie. W 2021 roku ten stan wyniósł 575 tysięcy osób. Co ciekawe, osób powyżej setnego roku życia jest już tylko 25 procent z całej liczby, a 104-latków zaledwie 6 procent, czyli ponad 34 tysiące.
Warto przypomnieć, że por. Barbara Sowa jest koleżanką z ławy szkolnej córki Józefa Piłsudskiego - Wandy Piłsudskiej. W momencie wybuchu Powstania Warszawskiego Barbara ps. "Basia" miała 26 lat.
"Chciałam być w Armii Krajowej, wszyscy wokół mnie do niej należeli. Stanęłam do powstania, bo uważałam, że musi wybuchnąć. Nie dało się już wytrzymać pod okupacyjnym rządem Niemców. Mówiono nam: przeżyjemy tu albo na tamtym świecie. Nikt z nas nie czuł się bohaterem, wszyscy byliśmy jednakowi, po prostu stanęliśmy do walki" – opisywała przed 4 laty pani Sowa.
Zobaczcie zdjęcia z urodzin pani Basi:
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?