Przypomnijmy, że podczas kontroli 9 lipca młody pasażer zaatakował kontrolera, próbując wyrwać mu z dłoni legitymację. Doszło do przepychanki. Niedługo później biorący udział w szamotaninie pasażer Dominik O. na swoim facebookowym profilu zamieścił nagrywane podczas awantury filmiki. Przekonywał, że to kontroler go zaatakował. W reakcji MPK opublikowało film z monitoringu w tramwaju, na którym widać, że to Dominik O. rzuca się na kontrolera. Także dłuższa wersja tego filmu, przekazana redakcji “Gazety Wrocławskiej”, wydaje się potwierdzać wersję miejskiego przewoźnika. Na nagraniach nie ma dźwięku, a pasażer twierdzi, że kilkukrotnie prosił kontrolera o oddanie legitymacji. Dodaje, że został pogryziony przez kontrolera.
Czytaj więcej:Zaatakował kontrolera w autobusie MPK, ale przez kilka dni utrzymywał, że to on jest ofiarą [ZOBACZ NAGRANIE]
Do sprawy odniósł się także prezes Krzysztof Balawejder, który na swoim prywatnym profilu na facebooku często dzieli się informacjami o MPK. Balawejder zaznaczył, że nie pozwoli na naruszanie nietykalności cielesnej pracowników i dodał, że o ataku na kontrolerów zostanie poinformowana policja. Oburzenie prezesa Balawejdera jednak musiało być bardzo duże, ponieważ wkrótce dopisał do swojego postu zdanie “Spójrzcie na zdjęcie 3 koleś jest mniej mądry niż ustawa przewiduje” i opatrzył je roześmianą do łez emotikoną. A na zdjęciu, które wskazał prezes, jest post Dominika z 2 lipca.
“Pilne! Szukam dobrego psychiatry, nawet prywatnie, który wypisze mi z miejsca leki, których mi trzeba na stany nerwicowo-lękowe. Ktoś może poleca jakiegoś?” - napisał chłopak, a w komentarzu tłumaczył znajomym, że potrzebuje pomocy, ponieważ chce normalnie zasypiać i pracować oraz nie mieć innych dolegliwości.
"Gazecie Wrocławskiej" Dominik wyjaśnia: - Mam nerwicę lękową, na którą próbuje się leczyć, jednak lekarze na NFZ jedynie polecili mi dzienny oddział leczenia nerwic, zamiast wypisać odpowiednie lekarstwa. Ze względu na pogarszające się stany nerwicowo-lękowe postanowiłem szukać na własną rękę lekarza prywatnego, który by indywidualnie podszedł do mojego wrażliwego układu nerwowego i wypisał coś, co go uspokoi, bez ciągnięcia wizyt miesiącami, jak miało to miejsce na NFZ - mówi chłopak.
Krzysztof Balawejder po czasie swój post ukrył, nie ma go także udostępnionego na profilu MPK, jednak w internecie nic nie ginie. Zrzuty ekranu z haniebnym wpisem krążą po sieci. Zapytaliśmy prezesa, czy nie uważa, że naśmiewanie się z prośby chłopaka o kontakt do specjalisty psychiatry jest nie na miejscu i czy nie chce przeprosić za te słowa. Balawejder stwierdził jedynie, że to pytanie zawiera nieprawdziwą tezę.
Naśmiewanie się z ludzi, którzy mogą cierpieć na choroby psychiczne to pewna nowość w zachowaniu prezesa. We wrześniu 2019 r. Balawejder osobiście informował o zatrudnieniu całodobowego psychologa dla pracowników MPK, przekonując, że w różnych sytuacjach takie wsparcie może być potrzebne.
Jednak nie jest to pierwszy atak na osobę, która prezesa zdenerwowała. W lutym 2020 r. Krzysztof Balawejder po wykolejeniu tramwaju miał nazwać motorniczą "kretynką". Wtedy ówczesny rzecznik MPK tłumaczył prezesa w taki sposób: - Krzysztof Balawejder zapewnia, że nie nazwał instruktorki „kretynką”, choć podobne określenie zostało rzucone pod wpływem emocji w formie podobnej do: „co za kretyn prowadził szkolenie w takim miejscu?” - pisał rzecznik MPK. Wtedy prezes przeprosił tych, którzy poczuli się urażeni.
Czytaj więcej:Motornicza wykoleiła tramwaj. Prezes MPK: "Kretynka!"
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?