- Przechodzę tędy codziennie. Nikt tego nie sprząta, pełno tu śmieci, potłuczonego szkła i chwastów. Nie dbają o ten paskudny budynek, to chociaż o chodnik mogliby zadbać - irytuje się pani Grażyna Kupiec.
- To wstyd, że skręca się z głównej ulicy i okazuje się, że znajdujemy się na wysypisku śmieci w centrum miasta. Ludzie wracają z knajp pod nasypem kolejowym i rozrzucają wszystko, gdzie popadnie. W Rynku, to pewnie zaraz by to posprzątali - mówi Marian Goniec.
Dookoła ogrodzenia niedokończonego budynku zalegają odpady różnego typu. Worki foliowe zawijają się wokół chwastów, które urosły na 50 cm. Kubki, butelki, opakowania po produktach spożywczych - to tutaj norma. Nieraz można znaleźć nawet kiedyś pełne worki, z których śmieci rozsypano tuż przy płocie - za tym znajdują się niemal wysypiska.
- Zgodnie z przepisami utrzymaniem [a także sprzątaniem, odśnieżaniem] chodników zajmuje się właściciel lub zarządca przylegającej nieruchomości. Egzekwuje to straż miejska - mówi Anna Bytońska z urzędu miejskiego. - Właścicielem budynku jest warszawska spółka Nowa Nadzieja - dodaje.
Niestety strona internetowa spółki nie działa. Telefony podawane w internecie prowadzą do innych firm. Nawet straż miejska nie mogła się z nikim z firmy skontaktować. Okazuje się bowiem, że utrzymanie porządku nie jest jedynym problemem z jakim boryka się tzw. "szkieletor".
- Pod koniec stycznia wysłaliśmy do zarządcy wezwanie do zabezpieczenia tego terenu. Ogrodzenie było wadliwe i pozwalało na wejście osób trzecich na teren budowy. W maju ponowiliśmy wezwanie i powiadomiliśmy o tej sprawie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. We wrześniu jeszcze raz zgłosiliśmy się do zarządcy, jednak w dalszym ciągu bezskutecznie - informuje Waldemar Forysiak ze straży miejskiej.
Strażnicy chcą złożyć wniosek o ukaranie właściciela za niedopełnienie obowiązku zabezpieczenia terenu. Brak kontaktu i informacji zwrotnej utrudnia ten proces. Dodatkowo zostanie złożony wniosek do urzędu miejskiego o posprzątanie terenu na koszt właściciela. W kwietniu media obiegła informacja, że inwestor wnioskował o wydanie pozwolenia na rozbiórkę budowli. W jego miejscu miałby powstać biurowiec. Zgoda została wydana i ma na to jeszcze 2,5 roku. Obecny stan rzeczy nie przedstawia jednak pozytywnej perspektywy na pozbycie się straszącego od 15 lat budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?