Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bąk: Jakoś trzeba sobie radzić z presją, gdy gra się w Superlidze

Marcin Kaźmierczak
Ignacy Bąk liczy, że regularną grą i dobrymi występami w Chrobrym ponownie zwróci na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski i w przyszłości pojedzie na zgrupowanie kadry
Ignacy Bąk liczy, że regularną grą i dobrymi występami w Chrobrym ponownie zwróci na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski i w przyszłości pojedzie na zgrupowanie kadry SPR Chrobry Głogów
Dwudziestoletni prawy rozgrywający coraz mocniej dobija się do pierwszej siódemki SPR-u

Dwudziestolatek jest najmłodszym zawodnikiem w kadrze Chrobrego, choć, jak twierdzi, nie zauważa tego. - W zasadzie nie ma żadnej różnicy między starszymi zawodnikami a młodszymi. Jestem traktowany jak każdy inny zawodnik - podkreśla. - Wiadomo, że mam dodatkowe obowiązki, jak noszenie wody czy piłek za starszych kolegów, ale to każdy musi przeżyć. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś to będzie robił za mnie - dodaje.

Niewiele brakowało, a Ignacy poświęciłby się innej dyscyplinie sportu. - Pierwszą dyscypliną, którą zacząłem trenować była siatkówka. Kiedy byłem jeszcze w podstawówce, po zawodach szkolnych zaproszono mnie na trening piłki ręcznej. Nie miałem akurat co robić, więc poszedłem. Miał to być tylko jeden trening, ale tak się złożyło, że trenuję do dzisiaj - opowiada.

Jak zaznacza, na poważnie ze szczypiorniakiem postanowił związać się w liceum. - Dostałem zaproszenie na testy do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku. Przeszedłem je pozytywnie, dostałem się, więc stwierdziłem, że to jest to, co chciałbym robić w życiu i warto się temu poświęcić - wspomina.

Zaowocowało to przed rokiem, gdy został ściągnięty do Chrobrego Głogów. - Cieszę się, że tu trafiłem. Głogów jest bardzo dobrym miejscem dla młodego zawodnika. Tutaj jest świetna atmosfera do trenowania i rozwijania się. Widać, że w mieście ludzie żyją piłką ręczną. Nieraz już spotkałem się z sympatią ze strony kibiców - podkreśla.

Młody rozgrywający z powodu kontuzji nie został jednak wrzucony na głęboką wodę i był stopniowo do superligowej drużyny. - Wiadomo, że wolałbym być zdrowy, nie mieć tej kontuzji i znacznie szybciej zadebiutować. To, że trenerzy stopniowo włączali mnie do gry, pozwoliło mi jednak oswoić się z nową sytuacją. Przez to nie odczułem tak mocno tej przepaści jaka niewątpliwie jest między pierwszą ligą a ekstraklasą - zauważa.

Gra w najwyższej klasie rozgrywkowej wiąże się jednak z nieustanną presją. - Oczywiście, że gra w Superlidze jest dla młodego zawodnika stresująca. Jakoś trzeba sobie jednak radzić z presją. Da się do niej przyzwyczaić i z każdym kolejnym meczem nabiera się większego doświadczenia, przez co jest coraz łatwiej. Staram się jak najwięcej myśleć na boisku i zachowywać zimną głowę, żeby emocje nie brały góry nad grą - wyjaśnia.

Zdaniem Ignacego, pomocą dla młodych zawodników Chrobrego jest Bartosz Jurecki. - Bartek jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Na każdym treningu można się od niego wiele nauczyć. Bardzo cieszę się z uwag i rad, które mi daje po moich zagraniach. Bartek zwraca uwagę na najdrobniejsze szczegóły, a to bardzo ważne, tym bardziej dla nas, młodych zawodników, którzy się cały czas uczą - mówi.

Prawy rozgrywający miał już wcześniej kontakt z gwiazdami piłki ręcznej. Dwa lata temu, jeszcze jako zawodnik gdańskiego SMS-u, Ignacy zaliczył nieoczekiwany debiut na zgrupowaniu reprezentacji Polski. - Zaproszenie na zgrupowanie kadry było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Byłem po prostu w szoku. Jestem jednak bardzo wdzięczny za to powołanie. Zobaczyć czołowych polskich graczy było dla mnie wielkim zaszczytem i niesamowitym przeżyciem. Na pewno będę to pamiętał do końca życia - podkreśla.

Ignacy chciałby jednak jeszcze kiedyś wrócić na zgrupowanie kadry. - Mam nadzieję, że dobrze wykorzystam każdą minutę spędzoną na parkiecie i na treningu i że w przyszłości to zaowocuje kolejnymi szansami w reprezentacji. Na pewno będę na to ciężko pracował, bo gra w kadrze jest marzeniem każdego sportowca - mówi.

Teraz dwudziestolatek ma nieco bardziej przyziemne zmartwienia, ponieważ, wbrew oczekiwaniom, jego Chrobry ostatnio zawodzi. - Po ostatnich meczach jesteśmy jeszcze mocniej zmotywowani, tak, że już chyba bardziej nie można - zdradza. - Wiadomo, że każdy ma jakiś cel i sportowe ambicje. Chcemy już w najbliższym meczu pokazać wszystkim, że potrafimy grać w piłkę ręczną. Nie chcemy też już więcej zawodzić naszych kibiców, którzy tłumnie przychodzą na nasze mecze. Chcemy się im za to odwdzięczyć i mam nadzieję, że nastąpi to już w sobotę - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska