"Potraktowano nas jak złodziei, wzywając do zwrotu pieniędzy pod rygorem skierowania sprawy do sądu" - poskarżyli się nam rozżaleni pracownicy Dolnośląskiego Szpitala im. Marciniaka we Wrocławiu.
Chodzi o tzw. dodatki covidowe wypłacone personelowi placówki za pracę w trakcie pandemii koronawirusa. Wypłacono je w sierpniu zarówno białemu personelowi, jak i niemedycznym pracownikom: salowym, technikom czy sprzątaczkom.
"Decyzja o wypłaceniu również nam, czyli personelowi niemedycznemu, specjalnych dodatków miło nas zaskoczyła" - mówi nam jeden z pracowników szpitala, który otrzymał pieniądze. - "Pracownicy otrzymali dodatek w wysokości od kilkuset po ponad trzy tysiące złotych. Niestety, nie nacieszyliśmy się tymi pieniędzmi zbyt długo. Po kilku dniach pracownicy byli wzywani przez przełożonych i informowani, że dodatki naliczono przez pomyłkę i że musimy je zwrócić. Potraktowano nas jak złodziei, wręczając pisma z wezwaniem do zwrotu pieniędzy w przeciągu 7 dni pod rygorem skierowania sprawy do sądu".
Część osób, które otrzymały wezwanie do zwrotu pieniędzy, oddała je, ale są też tacy, którzy nie są w stanie tego zrobić w tak krótkim czasie. Im zaproponowano zwrot dodatków w ratach.
"Nawet, jeśli te pieniądze wypłacono nam prze pomyłkę, to osoby, które popełniły błąd, powinny zostać obciążone nakazem zwrotu przelewów łącznie z karani dyscyplinarnymi" - mówią pracownicy szpitala.
Zwróciliśmy się do przedstawicieli szpitala Marciniaka z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego kilkudziesięciu pracownikom nakazano zwrot dodatków covidowych.
"Szpital wyraża ubolewanie z powodu pomyłki, do której nie powinno dojść. Chodzi o błędne naliczenia wynagrodzeń. Na skutek błędu technicznego pracownicy otrzymali nienależne środki z błędnym tytułem przelewu. Błąd dotyczy około 30 osób" - wyjaśnia Agnieszka Czajkowska-Masternak odpowiedzialna za kontakty z mediami w szpitalu im. Marciniaka.
Zwrotu zażądano od pracowników, którzy - jak się okazuje - dostali dwukrotnie wyższe kwoty niż im się należały.
"Zostali oni niezwłocznie poinformowani o pomyłce i dostali pisma, w których szpital formalnie zwrócił się do pracowników o zwrot nienależnie wypłaconych kwot. Niestety, mimo weryfikacji listy płac, przy tak dużej liczbie wypłat doszło do pomyłki" - mówi Agnieszka Czajkowska-Masternak.
Jak nas zapewniono, w stosunku do osoby odpowiedzialnej za błąd, czyli omyłkowe, podwójne naliczenie dodatków, wyciągnięto konsekwencje służbowe w postaci nagany.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?