Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w szpitalu Marciniaka we Wrocławiu. Pracownicy muszą zwracać dodatki covidowe

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Dolnośląski Szpital Specjalistyczny imienia Marciniaka przy ulicy generała Fieldorfa we Wrocławiu.
Dolnośląski Szpital Specjalistyczny imienia Marciniaka przy ulicy generała Fieldorfa we Wrocławiu. Tomasz Hołod / Polska Press
Kilkudziesięciu pracowników placówki musi oddać pieniądze, które dostali za pracę w czasie pandemii koronawirusa. Zwróciliśmy się do szpitala z prośbą o wyjaśnienie w tej sprawie.

"Potraktowano nas jak złodziei, wzywając do zwrotu pieniędzy pod rygorem skierowania sprawy do sądu" - poskarżyli się nam rozżaleni pracownicy Dolnośląskiego Szpitala im. Marciniaka we Wrocławiu.

Chodzi o tzw. dodatki covidowe wypłacone personelowi placówki za pracę w trakcie pandemii koronawirusa. Wypłacono je w sierpniu zarówno białemu personelowi, jak i niemedycznym pracownikom: salowym, technikom czy sprzątaczkom.

"Decyzja o wypłaceniu również nam, czyli personelowi niemedycznemu, specjalnych dodatków miło nas zaskoczyła" - mówi nam jeden z pracowników szpitala, który otrzymał pieniądze. - "Pracownicy otrzymali dodatek w wysokości od kilkuset po ponad trzy tysiące złotych. Niestety, nie nacieszyliśmy się tymi pieniędzmi zbyt długo. Po kilku dniach pracownicy byli wzywani przez przełożonych i informowani, że dodatki naliczono przez pomyłkę i że musimy je zwrócić. Potraktowano nas jak złodziei, wręczając pisma z wezwaniem do zwrotu pieniędzy w przeciągu 7 dni pod rygorem skierowania sprawy do sądu".

Część osób, które otrzymały wezwanie do zwrotu pieniędzy, oddała je, ale są też tacy, którzy nie są w stanie tego zrobić w tak krótkim czasie. Im zaproponowano zwrot dodatków w ratach.

"Nawet, jeśli te pieniądze wypłacono nam prze pomyłkę, to osoby, które popełniły błąd, powinny zostać obciążone nakazem zwrotu przelewów łącznie z karani dyscyplinarnymi" - mówią pracownicy szpitala.

Zwróciliśmy się do przedstawicieli szpitala Marciniaka z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego kilkudziesięciu pracownikom nakazano zwrot dodatków covidowych.

"Szpital wyraża ubolewanie z powodu pomyłki, do której nie powinno dojść. Chodzi o błędne naliczenia wynagrodzeń. Na skutek błędu technicznego pracownicy otrzymali nienależne środki z błędnym tytułem przelewu. Błąd dotyczy około 30 osób" - wyjaśnia Agnieszka Czajkowska-Masternak odpowiedzialna za kontakty z mediami w szpitalu im. Marciniaka.

Zwrotu zażądano od pracowników, którzy - jak się okazuje - dostali dwukrotnie wyższe kwoty niż im się należały.

"Zostali oni niezwłocznie poinformowani o pomyłce i dostali pisma, w których szpital formalnie zwrócił się do pracowników o zwrot nienależnie wypłaconych kwot. Niestety, mimo weryfikacji listy płac, przy tak dużej liczbie wypłat doszło do pomyłki" - mówi Agnieszka Czajkowska-Masternak.

Jak nas zapewniono, w stosunku do osoby odpowiedzialnej za błąd, czyli omyłkowe, podwójne naliczenie dodatków, wyciągnięto konsekwencje służbowe w postaci nagany.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska