- Na pewno będą się tłumaczyć, że jechali bardzo pilnie... - pisze jeden z internautów.
- To dlaczego kogucik wyłączony - komentuje inny forumowicz portalu You Tube
Większość komentujących jest oburzona, że służba, która ma temperować kierowców, sama ryzykuje i nie stosuje się do przepisów...
W końcu trafiamy na komentarz: Świetne, proponuję wysłać film do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego - pewnie się baaardzo ucieszą!
Tak też oczywiście zrobiliśmy. Okazuje się, że auto rzeczywiście należy do centrali ITD z Warszawy, a rzecznik inspekcji potraktował temat poważnie:
- Sprawa zostanie wyjaśniona w trybie pilnym. Sprawdzimy czy samochód nie jechał na akcję - zapewnia Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. - W stosunku do kierującego przeprowadzimy postępowanie dyscyplinarne. Jeśli okaże się, że złamał przepisy, poniesie konsekwencje służbowe. Dodatkowo przekażemy sprawę policji, w celu ukarania kierowcy za złamanie przepisów ruchu drogowego - dodaje Alvin Gajadhur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?