Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Australian Open. Gra o tron opuszczony przez Serenę Williams

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Agnieszka Radwańska i Łukasz Kubot, który w Australii w deblu z Marcelo Melo
Agnieszka Radwańska i Łukasz Kubot, który w Australii w deblu z Marcelo Melo Andrzej Szkocki/Polska Press
Trudno wskazać faworytkę w rywalizacji pań, Martina Navratilova wierzy w Agnieszkę Radwańską

- Wróci i znów pozamiata w damskim tenisie - zapowiadał pod koniec ubiegłego roku Paweł Ostrowski, były trener m.in. Marty Domachowskiej i Niemki Angelique Kerber. Mówił rzecz jasna o Serenie Williams, która we wrześniu została mamą, a w styczniu podjęła próbę powrotu na korty.

Na razie nieudaną, bo po porażce w pokazówce Amerykanka sama stwierdziła, że jeszcze trochę brakuje jej do optymalnej formy. - Mogłabym rywalizować, ale ja nie chcę tylko rywalizować. Chcę więcej i w związku z tym potrzebuję trochę więcej czasu - poinformowała, a jej nieobecność w Melbourne oznacza, że tegoroczne Australian Open w damskim wydaniu zapowiada się niezwykle ciekawie. Trudno jest wskazać faworytkę.

Problem mają z tym nawet bukmacherzy, których zdaniem (sprawdziliśmy w bwin) najwięcej szans na końcowe zwycięstwo mają Rumunka Simona Halep, Ukrainka Elina Switolina i Niemka Angelique Kerber. Są jednak ostrożnymi faworytkami, bo kurs na ich zwycięstwo wynosi aż 8 do 1. Nie bez powodu, bo liderka rankingu WTA nigdy nie zaszła w Melbourne dalej, niż do ćwierćfinału, a jej młodsza koleżanka (numer cztery na świecie) do trzeciej rundy.

Obie oczywiście są w stanie się przełamać. Obie zaczęły nowy sezon od zwycięstw - Halep była bezkonkurencyjna w Shenzhen (na całej linii, bo również w deblu), Switolina w Brisbane.

Najlepiej z tej trójki na kortach Melbourne Park radziła sobie do tej pory Kerber. Mistrzyni sprzed dwóch lat, po katastrofalnym poprzednim sezonie, wydaje się wracać do dawnej formy. Niemka na inaugurację 2018 roku dotarła do finału Pucharu Hopmana (razem z Alexandrem Zverevem). Później wygrała poprzedzający Australian Open turniej w Sydney.

Na 51 do 1 wyceniane są szanse Agnieszki Radwańskiej, która zaczęła nowy sezon od ćwierćfinałów w Auckland i w rezultacie spadła na 35. miejsce w rankingu WTA. Losowanie turniejowej drabinki w Melbourne odbyło się jednak wcześniej i dlatego polska rakieta numer jeden została rozstawiona z numerem 26. Jej pierwszą rywalką będzie we wtorek Czeszka Kristyna Pliskova (61. WTA).

- Korty o nawierzchni Plexicushion w Melbourne są równie szybkie jak te trawiaste lub nawet szybsze. Agnieszka powinna je polubić - uważa słynna Martina Navratilova, legenda tenisa, a swojego czasu (2015 rok) członek sztabu szkoleniowego Polki. Zdaniem dwunastokrotnej (trzy razy w singlu, osiem w deblu, raz w mikście) mistrzyni Australian Open Radwańską stać w związku z tym w Melbourne na dobry wynik, choć raczej nie na zwycięstwo. Tu najwięcej szans mają według niej Czeszka Petra Kvitova i ubiegłoroczna finalistka, Amerykanka Venus Williams.

Sceptycznie o szansach Polki wypowiada się z kolei ekspert SI.com, Jon Wertheim. - Ostatnio jej kariera zmierza w niewłaściwym kierunku - uważa.

- Należy być umiarkowanym optymistą. Przesadne zachwyty nie powinny mieć miejsca po pierwszych dwóch turniejach. Specjalnie się za wiele nie zmieniło - są mecze, w których Polka panuje nad grą i widać dobrze sytuacje, kiedy rywalki są młodsze, szybsze. Kiedy operują naprawdę ostrymi uderzeniami. Wtedy zaczynają się kłopoty - mówi, pytany o Radwańską, komentator i ekspert Eurosportu Karol Stopa. - Czekałem na jej starty po wielu zapowiedziach, że coś się zmieni i będzie próbowała wrócić do czołówki. Wierzę, że rzeczywiście będzie jeszcze próbowała i być może tak będzie już w trakcie Australian Open. Kristyna Pliskova w pierwszej reakcji wywołuje skojarzenie z siostrą. Obie grają podobnie. Dysponują mocnym uderzeniem, ale dość słabo po korcie biegają. Ja w tym dostrzegam szanse dla naszej tenisistki - dodaje.

Przed Radwańską (w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego) zobaczymy na korcie dwie inne Polki. Dwie Magdy - Linette i Fręch, której udało się przejść eliminacje. Rywalką pierwszej była Amerykanka Jennifer Brady, drugiej Hiszpanka Carlą Suarez Navarro.

W rywalizacji mężczyzn zanosi się z kolei - zdaniem bukmacherów - na powtórkę z ubiegłorocznego finału, w którym Szwajcar Roger Federer (kurs 2.75 do 1) pokonał Hiszpana Rafaela Nadala (5.50). Na trzecim miejscu znalazł się w tym zestawieniu wracający do gry po półrocznej przerwie Novak Djoković (6.50). Trochę za nazwisko, bo Serb sam przyznaje, że jego łokieć nie jest jeszcze w pełni wyleczony.

Najwyżej rozstawieni w turnieju deblistów rozpoczną Australian Open Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Pierwszymi rywalami Polaka i Brazylijczyka będą Włoch Paolo Lorenzi i Niemiec Mischa Zverev.

Transmisje z Australian Open w Eurosporcie 1, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Australian Open. Gra o tron opuszczony przez Serenę Williams - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska