Augusto, Tarasovs i Cotra odchodzą ze Śląska - OFICJALNIE

32-letni Augusto przyszedł do Śląska Wrocław trzy lata temu. W sumie rozegrał tu 55 meczów, strzelił dwa gola i miał pięć asyst. W tej rundzie leczył kontuzję, której nabawił się podczas zgrupowania w Turcji, ale wrócił na końcówkę sezonu i okazał się kluczowym zawodnikiem w walce o utrzymanie. Strzelił bardzo ważną bramkę w Legnicy, zaliczył asystę w meczu z Wisłą Płock. Od dawna nie krył jednak, że tęskni za ojczyzną i przede wszystkim za rodziną. Mówił to już rok temu, gdy ważyły się jego losy. Wówczs został na Dolnym Śląsku, ale teraz chce już wracać.

Djordje Cotra pojawił się we Wrocławiu dwa lata temu. Przyszedł tu na zasadzie wolnego transferu z Zagłębia Lubin. Gdy był zdrowy - grał dobrze, no ale właśnie... Jego największym problemem były kontuzje. W tamtym sezonie długo się leczył, w tym był zawieszony za czerwoną kartkę, a gdy wrócił, znów bolało go kolano. Ma już 34-lata i wiele wskazuje na to, że zakończy karierę. Dla WKS-u rozegrał 30 meczów, strzelił gola i miał trzy asysty.

Zanim obecnie 30-letni Igors Tarasovs trafił do Śląska, grał w Jagiellonii, a potem w Turcji. Ściągnął go tu Adam Matysek. Łotysz we Wrocławiu - delikatnie mówiąc - nie zachwycił. Kiedy nie popełniał błędów, nie wyróżniał się, ale gdy już się pomylił, to robił to zazwyczaj w spektakularny sposób. To głównie na nim skupiła się krytyka kibiców na koniec sezonu. No cóż - nikt we Wrocławiu nie będzie po nim płakał.