Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auchan pozwało klienta za zniszczenie pudełka po żarówce

Ewa Chojna
Ryszard Dubiański z Lubina 28 kwietnia zasiądzie na ławie oskarżonych. Będzie odpowiadał za zniszczenie opakowania żarówki LED. Do zdarzenia doszło 15 stycznia w lubińskim markecie Auchan (dawny Real). Już wcześniej sąd zaocznie wydał wyrok "za umyślne uszkodzenie opakowania żarówki LED". Miałby zapłacić 44,40 zł za żarówkę, 100 zł grzywny oraz 80 zł kosztów postępowania procesowego. Niedoszły klient Auchan odwołał się jednak od tego wyroku. Rozpocznie się więc normalny proces.

Jak opowiada pan Ryszard, poszedł do sklepu specjalnie po taką żarówkę. Chciał sprawdzić, jak świeci, bo do najtańszych nie należała. Cena ponad 44 zł.
– Musiałem ją sprawdzić, ponieważ już wcześniej kupiłem dwie żarówki LED po 70 zł i po krótkim okresie użytkowania przestały świecić. Przyczyną tego było silne nagrzewanie się oprawek żarówek – powiedział nam pan Ryszard.
W specjalnym panelu przeznaczonym właśnie do kontroli żarówek nie było tego modelu. – Dlatego wyciągnąłem żarówkę LED z opakowania, wkręciłem ją w wolne miejsce na listwie, po około 20 minutach dotknąłem, a ona parzyła. Tak nie powinno być. Żarówka LED ma świecić a nie grzać.

ZOBACZ: Green Force One - pierwsza specjalna śmieciarka jeździ po Wrocławiu (FILM, ZDJĘCIE)

Pan Ryszard zrezygnował z zakupu i wyszedł ze sklepu. Za kasami został zatrzymany przez ochroniarza, który stwierdził, że klient uszkodził towar i że nikt już tej żarówki nie kupi.
– Ochroniarz stwierdził, że ta żarówka już do niczego się nie nadaje – mówi Ryszard Dubiański. – Przestałem dyskutować i wezwałem policję. Policjanci spisali protokół.

Na początku marca Ryszard Dubiański otrzymał wyrok nakazowy za umyślne uszkodzenie opakowania żarówki LED. Miałby zapłacić 44,40 zł za żarówkę, 100 zł grzywny oraz 80 zł kosztów postępowania procesowego.

Ryszard Dubiański odwołał się od tego wyroku. – Nie otwierałbym tego opakowania, gdyby żarówka była w panelu, ale jej nie było. Mało tego, nie było zakazu otwierania opakowań żarówek – mówi. – Wcześniej pytałem o to przechodzącą pracownicę sklepu. Powiedziała, że mam sobie sprawdzić ją w testerze. Gdybym tę żarówkę kupił, zaniósł do domu, a potem jako wadliwą zwrócił w sklepie, wszystko byłoby dobrze. To jakiś absurd.

ZOBACZ TEŻ: Trzy szóstki w Lotto padły 11.04.2015 - kumulacja rozbita. Kto wygrał 40 mln zł? (WYNIKI LOTTO)

Wątpliwości co do tego, że klient ma prawo sprawdzić towar przed zakupem nie ma Wiesława Sulima, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Lubinie. – Ma prawo sprawdzić towar, nawet żarówkę – powiedziała nam.

Jednak zdaniem przedstawicieli sieci Auchan rozerwać opakowania nie można. – Jeżeli istnieje możliwość delikatnego, bezinwazyjnego otwarcia opakowania, to można samodzielnie sprawdzić towar i zapakować go później z powrotem. Aby uniknąć problemów lepiej jest jednak zgłosić się w tym celu do pracownika danego działu i poprosić go o otwarcie opakowania – mówi Dorota Patejko, dyrektor ds. komunikacji w Auchan Polska. – W omawianej tu sytuacji pan Dubiański sam poprosił o interwencję policję, co utrudniło prowadzenie spokojnych rozmów i zadecydowało o skierowaniu sprawy na drogę sądową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Auchan pozwało klienta za zniszczenie pudełka po żarówce - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska