Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak kleszczy we Wrocławiu. Przybywa chorych na boreliozę [LISTA MIEJSC]

Piotr Bera
Kleszcze nie mają oczu, ale na jasnej odzieży szybciej go zauważymy
Kleszcze nie mają oczu, ale na jasnej odzieży szybciej go zauważymy Pixabay
Wybieracie się do lasu albo parku? Uważajcie na kleszcze! - Jest ich w tym roku mnóstwo i nadal atakują, zwłaszcza podczas grzybobrania - mówi dr Jarosław Pacoń z Zakładu Parazytologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Do końca września tego roku zanotowano w województwie dolnośląskim więcej zachorowań na boreliozę niż przez cały 2015 rok - wynika z danych sanepidu.

- We wrześniu i październiku nadal jest mnóstwo kleszczy. Gdy wychodzimy na grzyby, to pamiętajmy o szczelnych i jasnych ubraniach. Kleszcze nie mają oczu, ale na jasnej odzieży szybciej go zauważymy. Nie lekceważmy zagrożenia i zadbajmy też o nasze pieski. Warto zaopatrzyć się w obrożę, która działa nie tylko na kleszcze, ale także na pchły - dodaje dr Pacoń.

W zeszłym roku na Dolnym Śląsku stwierdzono 555 zachorowań na boreliozę, z czego 38 nie stwierdzono laboratoryjnie, bo pacjent odmówił wykonania badań, choć objawy wskazywały na zarażenie. Teraz ta liczba jest wyższa. W pierwszym kwartale stwierdzono 44 zachorowania, w drugim - 130, a w trzecim już - 388. Łącznie zanotowano 562 zachorowania, a rok jeszcze się nie skończył.

ZOBACZ KONIECZNIE: Borelioza - objawy choroby

- Najwięcej kleszczy w tym roku napotkaliśmy przy ul. Okulickiego, w Parku Szczytnickim, przy Jazie Opatowickim, na Sępolnie i Biskupinie, w Pawłowicach, Wyspie Opatowickiej i w Parku Południowym. Podczas zajęć ze studentami zbieraliśmy nawet do 100 kleszczy, gdy jeszcze dwa lata temu było ich 25 - przyznaje dr Jarosław Pacoń.

Zdaniem parazytologa liczne grupy kleszczy możemy napotkać we Wrocławiu także w okolicach Stadionu Olimpijskiego, Mostów Chrobrego przy ul. Mickiewicza, na Mostach Jagiellońskich, w Lesie Strachocińskim, na terenach rekreacyjnych w Leśnicy i w pobliżu Ogrodu Japońskiego. Z kolei w województwie obfituje w nie Kotlina Kłodzka, miejscowość Zawodnia i Złotówek pod Trzebnicą oraz okolice Zieleńca, Dusznik-Zdroju i Lądka-Zdroju.

Liczba zachorowań na boreliozę nie znaczy jednak, że wszystkie ukąszenia miały miejsce na Dolnym Śląsku.

- Wszystko zależy, do którego szpitala czy ambulatorium zgłosi się pacjent. Jeśli pacjent złapał kleszcza np. na Mazurach, a do lekarza poszedł we Wrocławiu, to w statystykach zarażenia boreliozą będzie Dolny Śląsk - tłumaczy Magdalena Mieszkowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczniej we Wrocławiu.

Według dr Paconia, duża liczba kleszczy spowodowana jest zmianami klimatu. Gorące lata i suche oraz ciepłe zimy sprzyjają rozrostowi pajęczaków.
- W tym roku było bardzo dużo nimf, czyli formy przejściowej kleszcza. Są żarłoczne i nienasycone. To dowodzi, że zimę przetrwały nie tylko dorosłe osobniki. Lekka zima i brak śniegu lub jego niewielka ilość to prawdziwy raj dla kleszczy - mówi dr Pacoń i jednocześnie ostrzega grzybiarzy. Deszczowy październik spowodował wysyp grzybów w lasach, a tam nadal grasują kleszcze. Wystarczy, że temperatura w dzień osiąga 8-12 stopni Celsjusza.

Populacja kleszczy zwiększa się w miejscach, gdzie żyje dużo dzikich zwierząt np. jeży, wiewiórek i szukających pożywienia w podszyciu szpaków. Jednakże bezpieczne powinno być spacerowanie wśród alejek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska