Artur Boruc po meczu Legia - Jagiellonia: Wiele rzeczy sprawiło, że jesteśmy obecnie w czarnej... dziurze

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Artur Boruc
Artur Boruc brak
Piłkarze są tak samo odpowiedzialni za wyniki, jak sztab czy pracownicy klubu. Wiele spraw zadecydowało, że jesteśmy obecnie w czarnej... dziurze - przyznał po meczu Legia - Jagiellonia (1:0) bramkarz Wojskowych Artur Boruc.

Legia w niedzielę przełamała się zaliczając pierwsze ligowe zwycięstwo od 70 dni. W kolejnych meczach, nie licząc spotkań Pucharu Polski z rywalami z niższych lig, Wojskowi wygrali tylko raz na 11 prób. Ich wspólnym mianownikiem był... brak Artura Boruca, który po kontuzji pleców powrócił na boisko dopiero przeciwko Jadze.

ZOBACZ TEŻ:

- Jestem w bramce po to, żeby pomóc drużynie i zawsze staram się to robić. W pewnym momencie faktycznie się zdenerwowałem. Straciliśmy drugiego zawodnika w podobny sposób. Należał nam się rzut wolny. Uważałem, że piłka należy się nam. Mam nadzieję, że z kontuzjowanymi zawodnikami wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki! - podkreśla Boruc, który nawiązał do urazów trzech obrońców: Artura Jędrzejczyka (złamany obojczyk), Mattiasa Johanssona (problem z mięśniem dwugłowym) i Lindsaya Rose'a (złamany nos).

- Kibicuje Legii zawsze, bez względu na to czy wygrywa, czy przegrywa. U kibiców widać rozgoryczenie z powodu porażek. To dla nas trudny moment, dla całego klubu. Mam nadzieję, że zrobiliśmy pierwszy krok, żeby było lepiej. Jestem w Legii od dawna, wiem, z czym to się je. Większość nowych piłkarzy, którzy tu przychodzą, nie ma pojęcia jak to jest być zawodnikiem Legii. Do każdego meczu podchodzę z pełnym zaangażowaniem, mimo że mam 41 lat. Charakteru w szatni na pewno nie brakuje, podobnie jak jakości, ale do końca nie potrafiliśmy pokazać tego na boisku. Mam nadzieję i wierzę, że będzie lepiej - dodał Boruc.

Doświadczony golkipier wypowiedział się też o kryzysie, jaki przechodzi drużyna.

- Jest bardzo dużo spraw, które zostały pominięte, nie tylko przygotowanie fizyczne. My, piłkarze, jesteśmy tak samo odpowiedzialni za wyniki, jak sztab czy pracownicy klubu. Dużo spraw zadecydowało, że jesteśmy obecnie w czarnej... dziurze - przyznał w swoim stylu.

Trwa głosowanie...

Czy Legia wyjdzie z grupy Ligi Europy?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Cristiano Ronaldo się nie zatrzymuje. 37-latek od pewnego czasu jest najskuteczniejszym zawodnikiem w historii meczów reprezentacyjnych, ma już na koncie niesamowite 117 bramek. Wysoko w tej klasyfikacji znajduje się też Robert Lewandowski, który wyprzedził już takie tuzy jak Ronaldo (brazylijski), Zlatan Ibrahimović, Luis Suarez, Neymar, Gerd Mueller i Miroslav Klose. Kogo jeszcze ma przed sobą "Lewy"? Sprawdź!Uruchom i ZOBACZ GALERIĘ klikając "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Piłkarze z największą liczbą goli w reprezentacji. Cristiano...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?

Materiał oryginalny: Artur Boruc po meczu Legia - Jagiellonia: Wiele rzeczy sprawiło, że jesteśmy obecnie w czarnej... dziurze - Sportowy24

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zbigniew Rusek
Nie jestem fachowcem, ale uważam, że główną (ale nie jedyną) przyczyną tej długiej serii porażek legii był właśnie brak Artura Boruca. Cezary Miszta to znacznie słabszy bramkarz i Artur Boric właściwie nie ma zmiennika na wypadek kontuzji czy choroby. Także brak Pekhardta nieźle osłabił ofensywę.
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie