Armia będzie wzywać rezerwistów

Według zapowiedzi Ministerstwa Obrony Narodowej w przyszłym roku i w latach kolejnych ma zostać zwiększona liczba żołnierzy rezerwy, którzy zostaną wezwani do stawienia się na szkolenia i poligonowe manewry. Na pierwszy ogień mają pójść ci, którzy od dawna nie ćwiczyli. Czy również dla mieszkańców naszego powiatu szykują się wojskowe wezwania?

– Póki co, wzywamy rezerwistów na szkolenia zgodnie z wyznaczonymi wcześniej limitami. W tym roku nie było tego dużo – mówi ppłk Piotr Mielniczuk, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Głogowie.

W ubiegłym roku w całym kraju na ćwiczenia wezwanych zostało zaledwie trzy tysiące rezerwistów. Do końca tego roku ma to być siedem tysięcy. Według planów w przyszłym roku wezwań może spodziewać się nawet 20 tysięcy osób, a w 2016 nawet 30 tysięcy. W pierwszej kolejności wzywani mają być ci, którzy dawno nie byli na poligonie. Muszą zapoznać się z nowym sprzętem i technikami wojskowymi. Ilu rezerwistów mieszka w powiecie głogowskim? WKU nie zdradza, bo jest to tajemnica wojskowa.

W przypadku, gdy otrzymamy wezwanie w kamasze, a je zignorujemy, grożą nam kary - grzywna, a nawet trzy lata więzienia. W ostatnich latach w Głogowie nie było przypadków celowego zignorowania wezwania. Problemy stwarzają wyjazdy za granicę. Nie każdy pamięta, że jeśli wyjeżdża na dłużej niż 6 miesięcy, to powinien to zgłosić w wydziale ewidencji ludności ratusza i komendzie uzupełnień. Taki obowiązek nakłada na nas ustawodawca.

Kto nam zapłaci za wyjazd na poligon?

Wezwany może zostać każdy rezerwista z kategorią zdrowia „A" w wieku do 50 roku życia. W przypadku oficerów i podoficerów rezerwy wiek jest podniesiony do lat 60. Ćwiczenia mogą trwać od kilku dni do miesiąca.

Pracodawca ma obowiązek udzielić wezwanemu bezpłatny urlop na czas ćwiczeń. Za ten czas płaci wojsko. Szeregowy otrzyma za dzień ćwiczeń 70 zł, kapral 75 zł, plutonowy 80 zł, sierżant 82,50 zł, chorąży 90 zł, podporucznik 110 zł, porucznik 112,50 zł, kapitan 115 zł, major 117,50 zł, podpułkownik 120 zł. Dodatkowo przysługuje im zwrot kosztów dojazdu. Jeśli ktoś dziennie zarabia więcej, może wnioskować do armii o wyrównanie strat.

Wojsko może też powołać Wasze auta

W nagłym wypadku armia ma prawo zarekwirować ruchomości i nieruchomości. Chodzi głównie o pojazdy, np. ciężarówki czy auta terenowe. Za to też należy się rekompensata, a jej wysokość zależy od tego, czy auto służy np. do zarabiania (np. TIR-y). Takie powołanie pojazdu może zostać wypróbowane w czasie pokoju, by sprawdzić gotowość. To jednak rzadkość, bo generuje koszty. Posiadacze takich aut mogę się jednak spodziewać wizyty wojskowych, którzy mają prawo wciągnąć je na listę.
Również głogowskie WKU sprawdza, kto w powiecie ma auta, które mogą być przydatne w wojsku w nagłym wypadku.