Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aplikacja ma przynosić wymierne korzyści

Bożena Kończal
Marcin Hołubowicz
Chociaż obecnie 23-letni Kamil Rzeźnicki w zespole z trzema kolegami wygrał HACKWAW, w którym nagrodą był udział w spotkaniu programistów z całego świata w Krzemowej Dolinie, to nigdy tam nie dotarł. Nie żałuje. W tym czasie załatwiał już ważne sprawy związane z tworzeniem własnej firmy.

Pierwszy komputer dostał w podstawówce. Grał na nim, potem zaczął rozwiązywać zadania logiczne w sieci. Od tego zaczęło się programowanie. To zdecydowało o kierunku studiów. Wybrał informatykę na Politechnice Wrocławskiej. Już na II roku studiów zaczął pracować najpierw w weekendy, potem na 3/4 etatu, dziś sam jest pracodawcą.

Firmę All in Mobile Kamil Rzeźnicki założył w lutym 2014 r., wcześniej wraz z kolegą prowadził ją w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości. Z pomocy AIP korzystał przez prawie 8 miesięcy. Startująca firma bez klientów nie przetrwa. Dzięki pośrednictwu i zawsze dobrym radom AIP uczył się podstaw własnego biznesu. Ale w pewnym momencie stwierdził, że struktura AIP mocno ogranicza jego samodzielność, a formalności trwają za długo.

Dziś All in Mobile tworzy aplikacje mobilno-usługowe. Ponad połowa klientów to zagraniczne firmy. Firma współpracuje z przedsiębiorcami z Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Skandynawii, w planach jest rynek amerykański.

Zdaniem Kamila przedsiębiorcy nie do końca jeszcze wiedzą, jak świadomie budować obecność w mobile. Bo aplikacja nie jest firmie potrzebna, gdy to samo można załatwić przez stronę internetową w telefonie. Dlatego nie ma sensu np. przenoszenie tylko samego sklepu do aplikacji, nie dodając żadnej innej wartości. Taką wartością może być personalizowana geograficznie oferta w postaci wiadomości PUSH. Sporo firm zamawia również aplikacje wewnętrzne np. dla swoich sprzedawców, by zoptymalizować procesy.

Przyjęcie zlecenia przez All in Mobile poprzedza wywiad z klientem, jaki jest cel biznesowy tego działania i oczywiście ustalenia budżetowe. Stawki za takie usługi są bowiem dość wysokie. Najtańsza aplikacja, którą robili na dwie platformy: iOS i Android, kosztowała ok. 20 tys. zł za każdą. Najdroższa to o wiele, wiele więcej. Ile? To tajemnica firmy. Przygotowują ją dla klienta zajmującego się przetargami na międzynarodowym rynku zbóż. Ma to być aplikacja dla określonej, zamkniętej grupy tysiąca użytkowników.

W Polsce nie jest to najlepiej przyjmowane, ale oni wolą stawki godzinowe pracy programisty zamiast sztywnych zapisów finansowych. Gdy na jakimś poziomie przygotowania wyskoczy coś nieprzewidzianego lub tes-terzy wyłapią jakąś niedogodność, to nie trzeba prowadzić negocjacji w sprawie aneksu do umowy, tylko od razu można przystępować do pracy nad ulepszeniem produktu.
Na rynku i tak są konkurencyjni z cenami, a klienci wzajemnie polecają sobie ich usługi. Ważna jest jakość pracy i terminowość. Od kiedy są internet, telefony komórkowe i samoloty, świat bardzo się skurczył.
Obecnie All in Mobile współpracuje i zatrudnia 10 osób. Do końca wakacji zatrudnienie ma wzrosnąć do 16. Z rekrutacją nie ma większego problemu, bo coraz więcej młodych ludzi nie chce pracować w korporacji. Chętnych jest sporo, ale trochę gorzej z ich umiejętnościami. Dla pana Kamila nie liczy się dyplom, tylko wiedza i umiejętności.

Plany rozwoju są. Ma to być docelowo firma konsultingowo-programistyczna. O szczegółach Rzeźnicki mówić na razie nie będzie. Założenie rodziny także odkłada na później. Teraz w firmie spędza średnio 10 godzin dziennie, często z sobotą włącznie. Ledwie wystarcza czasu na trening cross fit czy spotkanie amatorów tańców latynoskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska