Tak jak można się było tego spodziewać - to był bardzo ciekawy mecz. Śląsk zaczął od prowadzenia 15:9 i chociaż Anwil dość szybko wyrównał, to jednak końcówka pierwszej kwarty należała do wrocławian, którzy ostatecznie wygrali tę część 24:19. W drugiej kwarcie miejscowi dość szybko się pozbierali. Po zbiórce w obronie Dykesa i szybkiej kontrze zakończonej jego punktami Anwil wyszełd na prowadzenie 34:32. Na przerwie z przodu był jednak WKS, chociaż tylko różnicą dwóch punktów (50:48).
Dla gości brzemienna w skutkach okazała się kwarta trzecia. Przegrali ją różnicą aż 15 punktów. Gospodarze rzucili tymczasem 31 oczek. Na dobre rozkręcił się Kundall Dykes, który był tego dnia nie do zatrzymania dla koszykarzy Andreja Urlepa. Przed ostatnią odsłoną przegrywali 66:79.
Kyndall Dykes zdobył w tym meczu 30 punktów, miał 14 na 17 skutecznych rzutów z gry, trzy asysty i pięć zbiórek.
Ten mecz mógł jednak zakończyć się różnie - na 3:09 do końcowej syreny Śląsk przegrywał tylko trzema punktami (87:90). Na remis - za trzy - rzucał nawet Justice, ale nie trafił, a chwilę potem Anwil rzucił siedem punktów i tym przypieczętował zwycięstwo 97:89.
Anwil Włocławek - WKS Śląsk Wrocław 97:89 (19:24, 29:26, 31:16, 18:23) WYNIK 22.01.2022
Anwil: Kyndall Dykes 30, Jonah Mathews 20, Luke Petrasek 19, Ziga Dimec 10, Maciej Bojanowski 9, James Bell 7, Łukasz Frąckiewicz 2, Kamil Łączyński 0, Sebastian Kowalczyk 0, Alex Olesiński 0.
Śląsk: Travis Trice 19, Łukasz Kolenda 14, Ivan Ramljak 13, Aleksander Dziewa 12, Kerem Kanter 11, Kodi Justice 8, Martins Meiers 8, Cyril Langevine 2, Jakub Karolak 1.
Sportowiec Roku 2021 #sportowiecrokuGWr - DOŁĄCZ DO WYDARZENIA!
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?