Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Kiełbasińska o mistrzostwach Europy w Monachium: To jedno z moich piękniejszych sportowych przeżyć

Redakcja
Pia Skrzyszowska (z lewej) i Anna Kiełbasińska cieszą się ze srebrnego medalu wywalczonego w sztafecie 4x100 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium
Pia Skrzyszowska (z lewej) i Anna Kiełbasińska cieszą się ze srebrnego medalu wywalczonego w sztafecie 4x100 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium PAP/Adam Warżawa
- To jedno z moich piękniejszych sportowych przeżyć - powiedziała Anna Kiełbasińska, która przywiozła trzy medale z lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium. W środę wywalczyła brąz w indywidualnym biegu na 400 m, w sobotę srebro w sztafecie 4x400 m, a w niedzielę srebro w sztafecie 4x100 m.

32-letnia Kiełbasińska w przeszłości biegała głównie na 100 m i 200 m. Od 2021 roku specjalizuje się jednak w biegu na 400 m, więc jej udział w sztafecie 4x100 m był niespodziewany.

"To jest piękne i niespodziewane, ale właśnie to jest fajne w sporcie. Dlatego byłam bardzo podekscytowana pomysłem tej sztafety. To było chyba coś, na co czekałam całe życie. Nie chodzi tylko o to, co zrobiłyśmy w sztafecie, ale jakie podjęłyśmy ryzyko. Postawiłyśmy wszystko na jedną kartę. Wiedziałyśmy, że może wydarzyć się coś pięknego i niesamowitego i to się właśnie wydarzyło. Byłyśmy na innej planecie. Po prostu odleciałyśmy" - wyznała w rozmowie z dziennikarzami po przylocie do Polski.

W Monachium Kiełbasińska razem z Pią Skrzyszowską, Mariką Popowicz-Drapałą i Ewą Swobodą ustanowiły rekord Polski w sztafecie 4x100 m - 42,61.

"Sama byłam ciekawa co myślą rywalki. Znam dużo dziewczyn z innych państw, które tam startowały. Myślę, że to było dla nich zaskoczenie, gdy zobaczyły mnie na rozgrzewce. Niektórzy trenerzy z innych sztafet też się dziwili, ale ja mówiłam, że lubię wyzwania. Wiemy, że to było szalone, ale w tym szaleństwie było dla mnie coś pięknego" - oceniła lekkoatletka.

Poprzedni rekord kraju wynosił 42,68. W 2010 roku podczas mistrzostw Europy w Barcelonie ustanowił go kwartet: Marika Popowicz, Daria Korczyńska, Marta Jeschke i Weronika Wedler.

Nie stawiałabym tych medali na wadze. Każdy jest inny, każdy przyniósł mi inne emocje i każdy jest związany z jakąś inną historią w moim życiu. Jest to jednak z pewnością jedno z moich piękniejszych sportowych przeżyć - dodała.

Kiełbasińska wyjawiła czy w przyszłości również zamierza startować w sztafecie 4x100 m.

"Nigdy nie chcę biegać na siłę. Chcę biegać tylko tam, gdzie na to w pełni zasłużyłam i tylko wtedy, jeśli fajnie ułoży się to czasowo i nie będzie to kolidowało z niczym innym, co będzie priorytetem. Jestem sportowcem z krwi i kości. Chcę korzystać z takich okazji. Po to to robię. Po to trenuję. Natomiast musicie pamiętać, że nie jesteśmy maszynami. Trenuję już ponad 18 lat. Mam wiele urazów za sobą i w trakcie, bo na pewnym etapie niestety musimy borykać się ze starymi urazami, które zostaną z nami na zawsze. Trzeba mierzyć siły na zamiary, szanować swoje ciało, znać je i wiedzieć ile jest w stanie dać, a ile nie. Trzeba umieć podejmować odpowiednie decyzje" - stwierdziła.

Kiełbasińska odniosła się również do młodszej koleżanki z reprezentacji - Ewy Swobody.

"Bieganie inywidualnie, a w sztafecie się różni. Nie mówię, że jedno jest gorsze, a drugie jest lepsze, natomiast to totalnie inne emocje. Jestem przekonana, że Ewa pokaże na co ją stać indywidualnie, bo to jest dziewczyna z niesamowitym talentem. Nigdy w życiu nie widziałam kogoś tak bardzo utalentowanego jak ona. Każda kariera sportowca to są wzloty i upadki. Natomiast ten sezon też był dla niej świetny. Jestem przekonana, że Ewa pokaże nam jeszcze pazur" - odparła.

Sprinterka zadeklarowała, że w najbliższym czasie nie zamierza kończyć kariery.

"Cały czas mam miłość do sportu. To jaką satysfakcję mi w tym roku przynosi, to jak najbardziej mnie do tego nakręca. Uwielbiam trenować na własnych zasadach, czyli w sposób tak profesjonalny, jak tylko to jest możliwe. Jeśli tylko będzie mi dane, żeby dalej tak trenować i będzie mi to przynosiło przyjemność i będę zdrowa, to jak najbardziej będę kontynuować karierę" - wyznała.

Kiełbasińska oświadczyła, że będzie kontynuować sezon, aby wykorzystać dobrą formę.

"Wszystko zależy od tego, co wydarzy się z moją łydką. Dobrą formę trzeba wykorzystać. Jeśli w tym sezonie będę startować, to chcę to zrobić teraz, gdy wiem, że jestem w formie. Jeśli ze zdrowiem wszystko będzie dobrze, to planuję zakończyć sezon w Szwajcarii, gdzie wystartuję na 100 i 200 metrów" - zakończyła.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anna Kiełbasińska o mistrzostwach Europy w Monachium: To jedno z moich piękniejszych sportowych przeżyć - Dziennik Polski

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska