18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna German we Wrocławiu: Od geologa do gwiazdy (ZDJĘCIA)

Robert Migdał
JW/Muzeum Geologii we Wrocławiu
Anna German była nie tylko utalentowaną wokalistką, która potrafiła swoimi piosenkami kruszyć ludzkie serca. Z wielką pasją kruszyła także... skały i skałki, studiując na przełomie lat 50. i 60. geologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Już wtedy ciągnęło ją w stronę muzyki. Zaczęła śpiewać we wrocławskim teatrze Kalambur.

Kto by się spodziewał, że Anna German, nazywana "Białym Aniołem", czołgała się po jaskiniach i przemierzała setki kilometrów z kompasem, rysując mapy i pobierając próbki gleby. A jednak. Geologia była wielką pasją Anny German.

Dlaczego w 1955 roku wybrała akurat ten kierunek? "Jeszcze przed maturą zastanawiałam się często nad wyborem zawodu. Zawsze interesowało mnie malarstwo, rzeźba, metaloplastyka, ceramika artystyczna. Po maturze złożyłam więc dokumenty na Wydział Malarski w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Ale po głębszym zastanowieniu ustaliłyśmy z mamą, że trzeba wybrać zawód bardziej »konkretny«, który w przyszłości zapewniłby byt..." - tak tłumaczyła w swojej autobiografii "Wróć do Sorrento?", wydanej w 1970 roku.

Studia trwały sześć lat. Była z nich bardzo zadowolona. Podobała się jej filozofia, logika, matematyka, biologia (nie cierpiała jedynie preparować żab). Uwielbiała za to praktyki letnie, nawet te w kopalni węgla kamiennego Anna w Pszowie na Górnym Śląsku, kiedy musiała pełzać podziemnymi korytarzami na brzuchu ("pomagałam sobie niezdarnie kolanami i łokciami, które spuchły do wieczora jak banie" - wspominała).

- Pracę magisterską obroniła w styczniu 1962 roku. Dostała ocenę bardzo dobrą - mówi Paweł Raczyński, szef Muzeum Geologii przy ul. Cybulskiego we Wrocławiu, w którym od dzisiaj można oglądać oryginał "magisterki" Anny German. Oprócz pracy można też zobaczyć oryginalną legitymację studencką piosenkarki i jej zdjęcia z praktyk geologicznych.

Praca ma 30 stron maszynopisu (nieoprawionego, spiętego tylko sznurkiem). Całość jest napisana bardzo specjalistycznym językiem: zawarty jest w niej przegląd badań, opis rzeźby badanego terenu, warunki wodne i opisy powstawania pracy. Czas: "badania w terenie - lato 1959 i 1960 roku" i miejsce: "teren na pograniczu trzeciorzędowej strefy obniżeń tektonicznych Żytawa - Węgliniec - blok izerski".

Kto by się spodziewał takiego "twardego" języka u gwiazdy, która śpiewała liryczne utwory wyciskające łzy z oczu... - Najważniejszym elementem pracy magisterskiej Anny German jest geologiczna mapa terenu objętego badaniami, którą musiała własnoręcznie namalować. A to była mozolna praca - opowiada Paweł Raczyński, kierownik Muzeum Geologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. - Musiała obejść spory teren, o wymiarach 4 kilometry na 5 kilometrów, czyli 20 kilometrów kwadratowych. Sporządzić wiele szkiców, pobrać mnóstwo próbek. Wiele godzin musiała spędzić na interpretacji wyników i kreśleniu mapy. Zajęło to jej ponad rok - dodaje Raczyński.

Trud się opłacił. Obroniła pracę na ocenę bardzo dobrą. Oryginał jej "magisterki" można oglądać w Muzeum Geologicznym we Wrocławiu (będzie wystawiony do końca czerwca). Oprócz pracy, nie lada gratką dla zwiedzających jest legitymacja studencka Anny German. - Dokument na wystawę dostaliśmy od kolegi Anny. Poprosiła go, żeby w jej imieniu oddał go do dziekanatu, a on... zapomniał. I tak legitymacja została u niego w domu do dzisiejszych czasów - wspomina Raczyński.

Są też czarno-białe zdjęcia z praktyk studenckich Anny German w 1959 i 1960 roku w Tatrach i Pieninach. Przyszła gwiazda polskiej muzyki wyróżnia się na nich blond czupryną i... wysokim wzrostem.

Anna nie poświęciła się jednak pracy geologa. Jej przeznaczeniem była muzyka. Zaczynała śpiweać na początku studiów we wrocławskim teatrze Kalambur. Długo jednak nie zagrzała w nim miejsca. Po latach tak wspominała występy przy Kuźniczej: "Miałam śpiewać w programie dwie piosenki do własnej muzyki. Wkrótce jednak spostrzegłam, że nie pogodzę obowiązków na uczelni z moim nowym życiem artystycznym, przede wszystkim dlatego, że moje studia miały się ku końcowi. (...) Rano, po nieprzespanej nocy, zamiast do biblioteki uniwersyteckiej podążałam po omacku (ze zmęczenia zasypiałam już w tramwaju) do łóżka, z którego żadna siła nie była w stanie mnie wydostać. (...)" - to fragment jej autobiografii.

Zrezygnowała z Kalambura. Po odejściu z teatru poświęciła się całkowicie studiom na geologii. No, prawie. Okazuje się, że jej głowę zaprzątały też inne myśli. Ale tylko przez chwilę, jak sama opisywała, dała się ponieść "skrzydlatemu porywowi ducha". Chodziło o rudego Piotrka - przewodniczącego sekcji grotołazów. Dla niego była w stanie zejść głęboko pod ziemię, choć, jak twierdziła, "zrobiłam to, mimo że kiedy pastuję podłogę pod łóżkiem, czuję się uwięziona i jest mi duszno".

Wielkie zauroczenie z czasów studenckich nie przerodziło się w wielką miłość. Zamiast rzucić się w wir narzeczeństwa, rodziny i domu, Anna wróciła do śpiewania. I to zawodowo. Najpierw w Estradzie Wrocławskiej, z którą zjeździła Dolny Śląsk, a potem całą Polskę - występując m.in. jako Murzynka, z twarzą i rękami wysmarowaną czarną pastą do butów.

W jej życiu prywatnym zaszła wielka zmiana - na ostatnim roku studiów geologicznych poznała swojego przyszłego męża - Zbigniewa Tucholskiego.

Rok po skończonych studiach wystąpiła na festiwalu w Sopocie, który był początkiem jej triumfów (zajęła II miejsce za piosenkę "Tak mi z tym źle"). Rok później również dostała nagrodę, tym razem na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu za "Tańczące Eurydyki". Jej kariera nabrała szalonego tempa, a świat stanął przed nią otworem...

* Zdjęcia dzięki uprzejmości Muzeum Geologii we Wrocławiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Anna German we Wrocławiu: Od geologa do gwiazdy (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska