Człowiek, który wychował kilka pokoleń dziennikarzy, który ze stoickim spokojem, podszytym lekką nutką ironii, prostował ich braki, niedouczenie, pośpiech.
Redaktor, który cierpliwie tłumaczył, jak pisać, by być zrozumianym i czytanym.
Ironista, który w swoich felietonach przez wiele lat dziwił się absurdom świata wokół nas.
I wreszcie „Gruby”, który wymyślił słynne „Jaja”, krzyżówkę, jakiej świat nie wiedział, krzyżówkę, od której wielu z Państwa zaczynało lekturę naszego piątkowego wydania gazety, obrosłą legendami wyjątkową łamigłówkę, wymagającą od rozwiązującego myślenia w bok, w poprzek, na opak i do tyłu.
Miał wiernych fanów, którzy przyjeżdżali z całego Dolnego Śląska na mistrzostwa w rozwiązywaniu „Jaj”.
Przez lata jego pracy w redakcji gazety docierały do niego listy, kartki z życzeniami, ba, nie raz i nie dwa ktoś pojawiał się z kwiatami, bombonierkami i życzeniami zdrowia i jeszcze ciekawszych krzyżówkowych haseł.
Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. To nieprawda. Andrzej okazał się być człowiekiem, którego nikt nie zastąpi.
I pewnie tam, na tym lepszym ze światów właśnie zasiadł do stołu i zaczął układać nowe „Jaja”, jakich zaświaty nie widziały.
W najbliższy piątek, w wydaniu, w którym ukazywały się przez wiele lat „Jaja Grubego”, przeczytacie Państwo portret Andrzeja Górnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?