Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrej Urlep: Wrocław zasługuje na zespół i halę na europejskim poziomie (ROZMOWA)

Dawid Foltyniewicz
Andrej Urlep prowadził Śląsk do pięciu mistrzostw Polski. Tytuł w ubiegłym sezonie dał mu tytuł Trenera Roku w Plebiscycie Gazety Wrocławskiej.
Andrej Urlep prowadził Śląsk do pięciu mistrzostw Polski. Tytuł w ubiegłym sezonie dał mu tytuł Trenera Roku w Plebiscycie Gazety Wrocławskiej. Paweł Relikowski
Koszykówka w XXI wieku bardzo się zmieniła. Dziś nie ma porównania do tego, co było kiedyś. Ten sport stał się o wiele szybszy, bardziej wymagający fizycznie – mówi w rozmowie z nami Andrej Urlep, szkoleniowiec koszykarskiego Śląska i triumfator 70. Plebiscytu Gazety Wrocławskiej na Sportowca i Trenera Roku.

W ubiegłym roku poprowadził pan koszykarzy Śląska do pierwszego od 20 lat mistrzostwa Polski i sprawił, że do Wrocławia wróciła moda na koszykówkę. Podczas odbierania nagrody dla trenera roku stwierdził pan, że jest zaskoczony tym wyróżnieniem. Nie było w tym kurtuazji?
Ani trochę. Naprawdę nie miałem pojęcia, że coś takiego się zdarzy. Przed galą byłem zadowolony z samego faktu, że znalazłem się w gronie pięciu wyróżnionych trenerów. Proszę uwierzyć, nagroda dla najlepszego szkoleniowca to dla mnie duża niespodzianka.

Ponad 20 lat temu zdobywał pan pierwsze mistrzostwa ze Śląskiem. Czy od tego czasu koszykówka – pod względem taktyki i przygotowania fizycznego zawodników – uległa zauważalnej zmianie?
Koszykówka w XXI wieku bardzo się zmieniła. Dziś nie ma porównania do tego, co było kiedyś. Ten sport stał się o wiele szybszy, bardziej wymagający fizycznie. Oczywiście wiele lat temu w koszykówce także byli atleci, zawodnicy z niesamowitą wydolnością. Różnic jest znacznie więcej, ale tak jak podkreśliłem – ta najważniejsza to prędkość rozgrywania akcji.

Łączy pan dwie mistrzowskie ery Śląska. Kogo uważa pan za najbardziej utalentowanych zawodników, jakich prowadził we wrocławskim zespole?
Kiedyś była to wybitna trójka – Adam Wójcik, Dominik Tomczyk, Maciej Zieliński. Uważam jednak, że żaden z nich nie rozwinął swojej kariery na miarę swojego potencjału. Teraz też mamy bardzo zdolnych graczy – na pewno są to Aleksander Dziewa, Łukasz Kolenda czy Jakub Nizioł. Na tę chwilę znajdują się w czołówce najlepszych polskich koszykarzy, ale każdy z nich może jeszcze bardzo się rozwinąć.

W sezonie 2021/2022 Śląsk po kilkunastu latach wrócił do Hali Stulecia. Jakie wspomnienia wiąże pan z tym obiektem?
Kiedyś kibice byli bliżej parkietu, wręcz czuć było ich nacisk. Hala Stulecia w ostatnich latach przeszła renowację i muszę przyznać, że bardzo ładnie wygląda. My jako drużyna musimy jeszcze sprawić, żeby tę halę zapełnić – tak jak miało to miejsce ponad 20 lat temu czy podczas ubiegłorocznych play-offów. Jako trener mogę powiedzieć, że zrobię, co w mojej mocy, aby drużyna cieszyła kibiców. Myślę, że moda na koszykówkę we Wrocławiu już wróciła, ale zależy nam na tym, aby utrzymała się ona znacznie dłużej.

Mieszkając we Wrocławiu, odczuwa Pan, że to miasto, które żyje koszykówką?
W ostatnim sezonie kibice udowodnili, że to miasto koszykówki. Wrocław potrzebuje mocnego zespołu. Jeśli taka drużyna gra z sercem i walczy o mistrzostwo, wtedy na mecze siłą rzeczy przychodzi dużo kibiców. Myślę, że celem klubu i władz miasta powinna być budowa nowoczesnej hali do koszykówki. Wrocław zasługuje na zespół i obiekt na europejskim poziomie.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska