Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykański zamach na bohaterskiego generała z Polski

Janusz Michalczyk
archiwum polskapress
Kiedy już zakończy się strajk w szkołach i uczniowie powrócą m.in. na lekcje historii, to nauczyciele będą musieli jakoś odnieść się do najnowszej informacji o tym, że jeden z najbardziej znanych wojskowych w dziejach, bohater Polaków i Amerykanów, generał Kazimierz Pułaski, był kobietą.

Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z z Uniwersytetu Południowej Georgii, którzy dokładnie zbadali szkielet i na podstawie analizy DNA doszli do wniosku, że płeć generała była inna niż w dokumentach. Wskazuje na to budowa miednicy, szczęki (twarzoczaszki) i materiał genetyczny. Ze źródeł historycznych wiadomo, że generał czuł się mężczyzną, lecz nie jest to przecież pierwszy przypadek tego rodzaju.

Wbrew potocznemu mniemaniu i temu, czego uczą nas na lekcjach religii o stworzeniu Adama i Ewy, płeć człowieka nie jest faktem twardym jak posąg wykuty w skale. Całe to gadanie o gender wywodzi się w istocie z badań naukowych, które tożsamość seksualną określają jako coś płynnego. „Każda cecha biologiczna ma swoją rozpiętość, nic nie jest zero--jedynkowe, płynność płci nie jest wymysłem” - tłumaczyła dr Martyna Molak-Tomsia w audycji radia TOK FM. I opowiedziała o tym, jak Szwedzi dwa lata temu odkryli, że w słynnym grobie wojownika Wikinga spoczywają szczątki osoby, która genetycznie jest kobietą.

To szokujące tylko na pozór. Przecież to nic nowego pod słońcem. Każdy słyszał o przypadkach mężczyzn uwięzionych w ciele kobiety i odwrotnie - na skutek zaburzeń na etapie rozwoju em-brionalnego. Dlatego właśnie najbardziej zdesperowani decydują się na szokujące dla większość społeczeństwa operacje zmiany płci. Trzeba mieć naprawdę wiele uporu, żeby wbrew faktom upierać się, że w sferze psychicznej i mentalnej wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety różnią się drastycznie, nie wspominając już o zmieniającym się zestawie cech „prawdziwego” mężczyzny i „prawdziwej” kobiety.

Każdy zna z własnego otoczenia tzw. chłopczyce i niezwykle wrażliwych mężczyzn. Zapytam wprost - czy panie okładające się pięściami na ringu albo podnoszące sztangę z wielkim ciężarem odzwierciedlają jakiś ideał kobiecości? Z kolei delikatni jak mimozy faceci, którzy nie są bynajmniej gejami, wywołują dziwne wrażenie, gdy postawić ich obok innych, w modnym obecnie typie drwala.

A ileż przykładów na płynność płci dostarczają zmagania sportowe?! Najgłośniejszy w ostatnich latach jest przypadek ciemnoskórej dziewczyny z RPA o nazwisku Caster Semenya, która zdobywa złote medale w biegu na 800 m, przy czym na pierwszy rzut oka bardziej przypomina chłopaka. Specjaliści badali ją wielokrotnie, ale ich wnioski o zmieszaniu cech płciowych nie pomogły władzom sportowym podjąć jednoznacznych decyzji.

Oczywiście, te kłopoty nie zmieniają mojego przekonania, że płynność płci jest zjawiskiem fascynującym, nawet jeżeli czasami budzi u niektórych konsternację i niepokój. Na pocieszenie dodam, że wykonane 10 lat temu badania szkieletu Mikołaja Kopernika potwierdziły, że genetycznie był mężczyzną - wbrew temu, co sugerowali twórcy filmu „Seksmisja”. Przy okazji ustalono, że miał niebieskie oczy. No i pięknie.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska