Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alicja Tchórz: Jesteśmy za starzy na kary i bat

Jakub Guder
Alicja Tchórz
Alicja Tchórz fot. Łukasz Gdak
Najlepsza zawodniczka ostatnich mistrzostw Polski Alicja Tchórz (Juvenia Wrocław), nie pierwszy raz uderza w Polski Związek Pływacki. Tym razem chodzi absurdalny regulamin dyscyplinarny.

Kolejny raz nie jest Alicji Tchórz po drodze z Polskim Związkiem Pływackim. Napisała Pani na w internecie na Facebooku, że nowy regulamin dyscyplinarny, który ma przegłosować zarząd PZP, jest pełny absurdalnych kar i obowiązków.
Sytuacja zawsze wygląda podobnie. Wcześniej starałam się załatwić te sprawy polubownie, ale to nie wywierało żadnego wpływu na władze PZP. To smutne, że nie mamy rady zawodniczej i żadnego głosu w PZP. A przecież powinniśmy współpracować z zarządem, bo przyświeca nam jeden cel: jak najlepsze wyniki. To nie powinno funkcjonować na zasadzie: pan, który za wszystko karze i grupa, która wykonuje jego polecenia.

W dotychczasowym regulaminie były kary pieniężne?
Nie.

Nowy regulamin dyscyplinarny, który ma zostać przegłosowany, zawiera możliwość ukarania was sumami nawet do 2000 zł. Ma obowiązywać tylko na zawodach organizowanych przez PZP?
Na tym polega problem, że nie mam pojęcia. Możemy dostać na przykład karę do 2000 zł za „nieestetyczny strój”, ale co to znaczy? Że jak przyjdę w krótkich spodenkach to będzie 200 zł, a jak w stringach to 2000 zł? Nikt tam nie określił, na jakich zawodach to ma obowiązywać. Tam jest wiele niejasności. Ja zdaję obie sprawę, że taki regulamin powinien obowiązywać, że jakieś zasady muszą funkcjonować. Powinny być w nim jednak prawa i obowiązki, a nie tylko obowiązki i kary.

Zawodnik może dostać też karę za spóźnienie się na ceremonię dekoracji.
Zdarzają się różne sytuacje. Czasem mamy rozpływanie, albo zmienia się harmonogram zawodów. To wszystko jest bardzo płynne.

Możecie też zostać ukarani za reklamy „niezgodne z aktualnymi wytycznymi PZP”.
Ja współpracuję m.in. z Polską Grupą Energetyczną czy Format Deweloper i prezentacja ich logo to część naszej umowy. Nawet na zawodach międzynarodowych - na przykład podczas mistrzostw Europy - na jednej sztuce odzieży mogę mieć jedno logo. A tu będzie to zakazane pod groźba kary.

Cały czas mówimy o karach, a jakie są nagrody za zdobycie mistrzostwa Polski?
Medal i dyplom. Pieniędzy nie dostajemy żadnych. Gdybyśmy za złoto mistrzostw kraju dostawali 10 tys. zł, to proszę bardzo - nie miałabym nic przeciwko takim karom. Stypendia za wyniki dostajemy ze środków ministerialnych. A jeśli chodzi o finansowanie PZP, to tam tylko 8 proc. budżetu to środki, które sami pozyskali i to przede wszystkim z opłat startowych i licencji trenerskich. Reszta pochodzi z dotacji od ministra sportu.

Nie zbuduje się drużyny zmuszając wszystkich by pod groźbą kary jechali na zgrupowanie. Zróbmy coś, by taki wyjazd był nobilitacją

Ten regulamin dyscyplinarny, to nie jest jedyny dokument, który wchodzi w życie. Dostaliście też do podpisu regulamin przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio.
Tak i jest tam pełno błędów. Zauważyłam na przykład, że mamy startować w strojach firmy Arena, a tymczasem sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest 4F, więc złamalibyśmy ten regulamin. De facto i tak go łamiemy. Kolejna rzecz - znalazł się tam zapis, przez który muszę prosić o zgodę na startach w zawodach ratownictwa wodnego, bo nie możemy uprawiać żadnych innych sportów. Ja rozumiem nawet, że nie powinniśmy narażać się na kontuzje ekstremalną jazdą na motocyklu czy skokami bungee, ale tam jest wszystko. Do tego pełno błędów, także merytorycznych. Brakuje zaimków, jest pełno różnych kar i obowiązków. Prosiłam grzecznie, żeby pewne rzeczy poprawić, to usłyszałem, że nie i koniec bo wszystko jest już zatwierdzone przez zarząd PZP.

Macie też całkowity zakaz picia alkoholu.
Jesteśmy zawodowymi sportowcami, piwo na zgrupowaniu czy w ogóle nadużywanie alkoholu jest u nas absolutnie niedopuszczalne, ale lampka wina... Jesteśmy przecież dorosłymi ludźmi, a nie ascetami.

Kary mogą spotkać też tych, którzy nie pojadą na zgrupowanie z kadrą, a jak wiemy, różnie bywa na tych zgrupowaniach.
Ja akurat nie mogłam narzekać, bo na zgrupowanie pojechał mój trener, więc to była komfortowa sytuacja, ale generalizowanie treningu takiej grupy nie zawsze jest dobre. Jestem przekonana, że gdyby na przykład trener Pawła Juraszka stosował minimalnie inny cykl przygotowań, niż to, co robi w Dzierżoniowie, to nie mielibyśmy sprintera na miarę finału mistrzostw świata.

Nie boisz się, że po tym poście znów powiedzą, że Tchórz wychodzi przed szereg?
Pewnie tak będzie, ale widzę, że jest też bardzo duży, pozytywny odzew. Ja nie mówię tylko w swoim imieniu, ale też ogromnej rzeszy zawodników i rodziców. Nie robię tego, żeby się pokłócić. Chcę, żeby coś się zmieniło, żebyśmy stworzyli drużynę i dążyli do wspólnego celu. Nie zbuduje się drużyny zmuszając wszystkich, by - pod groźbą kary - jechali na zgrupowanie, na którym zdarza się na przykład niedopuszczalne wyżywienie. Trzeba zrobić coś, żeby te zgrupowania były nobilitacją, nagrodą. Żeby każdy zawodnik bił się o to, by na nie pojechać. By była to jakaś wartość dodana. My już jesteśmy w takim wieku, że kara i bat raczej na nas nie działają.

Nie byłoby wam łatwiej, gdybyście poszli razem, jakimś wspólnym „zawodniczym” frontem w tym boju?
Ja bym bardzo chciała, chociaż większość pływaków chyba jeszcze trochę się boi. Z drugiej strony mój post opublikowali także Konrad Czerniak, Paweł Juraszek, Jan Kałusowski czy Agata Naskręt. To znaczy, że jest grupa, która wie, że źle się dzieje. Wiem, iż narażam się na strzał. Czasem pewnie wygodniej nic nie mówić i się dostosować.

A prezes Paweł Słomiński odezwał się po tym wpisie?
Napisał do mnie SMS, w którym może mocno na mnie nie naskoczył, ale nie zgodził się ze mną. Ale odezwał się tylko on. Gdzie jest reszta zarządu?

Kadra Narodowa Pływaków kończy właśnie zgrupowanie na Teneryfie, z którego poleci prosto na zawody Swim Open w Sztokholmie. To etap przygotowań do mistrzostw świta, które w połowie lipca odbędą się w południowokoreańskim mieście Gwangju. Ośrodek Tenerife Top Training w mieście La Caleta, to świetne miejsce, by budować formę. Nasi zawodnicy trenują co prawda na otwartym basenie, ale klimat wyspy temu sprzyja. Oprócz dziesiątków kilometrów, które muszą przepłynąć, jest też nieco czasu, by skorzystać z kanaryjskiego słońca. Zobaczcie nasze pływaczki na zgrupowaniu na Teneryfie! WAŻNE - DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻECIE PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK!

Polskie pływaczki na zgrupowaniu na Teneryfie (ZDJĘCIA)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska