Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alfons oblał spirytusem "swoją pracownicę" i podpalił

Ewa Chojna
Andrzej P. był już skazany. Teraz ponownie trafi przed sąd
Andrzej P. był już skazany. Teraz ponownie trafi przed sąd Karolina Misztal
Do legnickiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 44-letniemu Andrzejowi P. Mężczyzna oskarżony jest o stręczycielstwo oraz oblanie jednej z kobiet spirytusem i podpalenie. Poszkodowana doznała przez to rozległych oparzeń głowy, szyi oraz klatki piersiowej.

Katarzyna K. od dawna „pracowała” dla oskarżonego. Sprowadził on ją do swojego mieszkania w Legnicy. Tam, biciem i groźbami, zmusił do uprawiania seksu za pieniądze, które zabierał. Kiedy 20 grudnia 2015 roku Katarzyna K. odmówiła spotkania z kolejnym klientem Andrzej P. spełnił swoje groźby.

- Oskarżony oblał ją spirytusem, a następnie podpalił powodując u niej oparzenia termiczne II i III stopnia głowy, szyi, klatki piersiowej, barku, kończyny górnej lewej oraz innych części ciała. Oparzenia po wygojeniu pozostawiły blizny - powiedziała nam Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Obrażenia te skutkowały ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci trwałego istotnego zeszpecenia ciała - dodaje.

Pokrzywdzona dwa kolejne dni spędziła bez żadnej pomocy medycznej w mieszkaniu Andrzeja P. Dopiero później córka oprawcy zawiozła ją do legnickiego szpitala. Stamtąd Katarzyna K. została przewieziona na oddział poparzeniowy do kliniki w Nowej Soli.

Kiedy zabrakło „źródła” dochodu Andrzej P. zaczął handlować narkotykami. Również i to prokurator ujął w zarzutach postawionych 44-letniemu mężczyźnie.

Prokurator zarzucił mu zmuszanie Katarzyny K. do zmiany niekorzystnych dla niego zeznań, handlowanie narkotykami i udzielenie ich przynajmniej czterem osobom, posiadanie przy sobie ponad 13 gram marihuany oraz prawie grama metamfetaminy, posiadanie broni palnej bez wymaganego prawem pozwolenia, a także zarzut paserstwa.

- Andrzej P. jest tymczasowo aresztowany. W przeszłości był wielokrotnie karany za różne przestępstwa, a w tym za przestępstwo sutenerstwa, czyli czerpania korzyści majątkowej z uprawiania prostytucji przez inne osoby - informuje Lidia Tkaczyszyn. - Oskarżony przyznaje się do posiadania ujawnionych w jego mieszkaniu przez policjantów narkotyków i 14 sztuk amunicji. Do popełnienia pozostałych zarzucanych mu przez prokuratora przestępstw nie przyznaje się.

Najsurowsza kara oskarżonemu grozi za zmuszanie do uprawiania prostytucji i handel narkotykami - 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska