Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alberto Contador. Kolarz, który jedzie, by wygrywać [SYLWETKA]

Arlena Sokalska
Arlena Sokalska
Alberto Contador pewnie wygrał Giro d'Italia. To jego siódmy wygrany wielki tour w karierze. Hiszpan chce w tym roku zwyciężyć również Tour de France, a w 2017 r. zakończyć karierę.

Na mecie w Mediolanie w triumfalnym geście pokazał trzy palce. To oznaczało trzecie zwycięstwo w Giro d'Italia. Oficjalnie w statystykach Alberto Contador ma na koncie siedem wygranych wielkich tourów: odebrano mu Tour de France w 2010 r. i właśnie Giro d'Italia 2011. Ale Hiszpan z uporem maniaka tej decyzji UCI nie uznaje. - Uważam, że wygrałem Giro trzy razy. I myślę, że tak sądzą wszyscy, którzy widzieli moje zwycięstwo w 2011 r. - mówił w wywiadzie dla Cyclingnews.

Młokos królem Orlinka
Contador urodził się 6 grudnia 1982 r. w małej miejscowości Pinto pod Madrytem. Jego najmłodszy brat Raul cierpi na porażenie mózgowe. Na rowerze Alberto zaczął się ścigać bardzo późno, bo w wieku czternastu lat, dzięki swojemu starszemu bratu, Francisco. Nie było mu łatwo. - Gdy byłem mały i startowałem w wyścigach w Pinto, wszystkie dzieci wsiadały potem do samochodów rodziców. Mnie do domu odwoził trener. Nie tylko dlatego, że rodziców nie było stać na samochód. Musieli się opiekować moim chorym bratem - mówił Contador w wywiadzie dla hiszpańskiego magazynu ABC.

Szybko jednak trafił do grupy zawodowej. W wieku 21 lat podpisał kontrakt z Once-Eroski i od razu zanotował swój pierwszy sukces. Na dodatek w Polsce. 14 września 2003 r. wygrał podczas Tour de Pologne etap jazdy indywidualnej na czas na Orlinku. Podobno od tamtego czasu nikt nie pokonał tej trasy szybciej.

Każda chwila jest ważna
Wiosną 2004 r. młody kolarz cudem wyrwał się śmierci. On sam opowiada o tym tak: "Od wielu dni bolała mnie głowa. Na wyścigu upadłem z roweru i miałem konwulsje". Okazało się, że Contador ma tętniaka mózgu. Jego kolegą z pokoju w teamie Liberty Seguros był wówczas Dariusz Baranowski, dziś komentator Eurosportu, który w wywiadzie dla "Polski" opowiadał: "Alberta zabrali do szpitala. Wróciliśmy do hotelu, ja do pokoju, który z nim zajmowałem. Spakowałem jego walizkę, wszystkie rzeczy. Kosmetyczkę, szczoteczkę do zębów, ubrania. Nie zmrużyłem oka całą noc. Alberto walczył o życie w szpitalu. Czekałem na wiadomości, a na następnym etapie byłem praktycznie nieprzytomny". I jak mówił, nie zapomni tamtych chwil do końca życia.

Contador wrócił do ścigania już w styczniu. W czasie długiej rehabilitacji przytył, wszyscy wspominają, że wyglądał tak, jakby wszystko robił trzy razy wolniej. Ale wygrał etap na Tour Down Under, potem cały wyścig Setmana - Catalana. W Tour de Romandie był czwarty, a we Vuelta Pais Vasco trzeci. Zadebiutował wtedy w Tour de France i ukończył Wielką Pętlę na 31. miejscu. Kolejny rok nie był dla niego najlepszy, ale już w 2007 pokazał, na co go stać. W spektakularny sposób wygrał Paryż - Nicea oraz Vuelta a Castilla y Leon. Wiele osób już wtedy uważało, że narodziła się wielka gwiazda kolarstwa.

Narodziny "El Pistolero"
W 2007 r. na Tour de France dominował Duńczyk Michael Rasmussen. Ale w górach wciąż próbował go zaskoczyć atakami młody Hiszpan. Contador pokazywał to, za co do dziś kochają go kibice: nietypowe ataki, brawurową jazdę w górach, odwagę. Opłaciło się. Na kilka dni przed końcem Tour de France Duńczyk został wykluczony z wyścigu przez swoją własną drużynę, bo wyszło na jaw, że zataił miejsce swojego pobytu przed kontrolą antydopingową.

24-letni Contador został wtedy jednym z najmłodszych zwycięzców Tour de France w historii, zdobył też białą koszulkę najlepszego młodzieżowca. Rok później jego drużyna, Astana, nie otrzymała zaproszenia na Wielką Pętlę, więc "El Pistolero", bo taki przydomek otrzymał z racji charakterystycznego gestu strzelania na mecie po wygraniu etapu, wystartował w Giro d'Italia i je wygrał. Do dziś po peletonie krąży anegdota, jak to odpoczywający na plaży Hiszpan dostał wezwanie na włoski tour i zwyciężył niemal z marszu. Kilka miesięcy później Contador zwyciężył we Vuelta Espana i od tamtego czasu nikt nie wygrał dwóch wielkich tourów w jednym roku. A wiosną 2009 r. gruchnęła elektryzująca wieść: do ścigania wraca Lance Armstrong. Miał być gwiazdą Astany, a Contador jego pomocnikiem. Ale na etapie do Verbier Hiszpan popatrzył głęboko w oczy Amerykanina i chyba zobaczył tam słabość, bo ruszył samotnie do góry. Wygrał cały Tour de France w porywającym stylu.
Niezapłacona łapówka
Rok później Contador stał się bohaterem skandalu. Wykrycie zakazanej substancji w jego organizmie podczas Tour de France 2010 było jednym z najtrudniejszych momentów w karierze. Jak sam mówił, wielokrotnie zastanawiał się, czy nie zakończyć swojej przygody z kolarstwem. Ale też walczył, tłumacząc, że clenbuterol znalazł się w jego organizmie dlatego, że jadł skażone nim steki. Po latach okazało się, że ówczesne władze UCI, te same, które kryły dopingowe wpadki Lance'a Armstronga, po tym badaniu domagały się łapówki, by sprawę zatuszować. Contador nie zapłacił, więc o wszystkim dowiedziały się media.

W lutym 2011 r. został oczyszczony z zarzutów przez hiszpański związek kolarski i wrócił do ścigania, w maju wygrał Giro d'Italia. Ale rok później Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS - Court of Arbitration for Sport) uznał go za winnego dopingu i skazał na dwa lata dyskwalifikacji. Co ciekawe, w ubiegłym roku clenbuterol wykryto w organizmie kilku kolarzy podczas wyścigu w Chinach. Zostali oczyszczeni z zarzutów, a UCI oświadczyło, że nie ma testów pozwalających stwierdzić, czy zawodnik jadł skażone mięso, czy zażywał substancję bezpośrednio.

Contador wrócił do ścigania 5 sierpnia 2012 r. Zaraz potem wystartował we Vuelta Espana. Nie był najmocniejszy, ewidentnie brakowało mu kilometrów wyścigowych. Cóż z tego, skoro wygrał swój kolejny wielki tour, dając niesamowity spektakl na etapie do Fuente De. Na nieciekawym, pagórkowatym etapie uciekł rywalom wtedy, gdy najmniej się tego spodziewali.
I tak jeździł zawsze, nawet wtedy, gdy nie starczało mu sił, jak w dwóch edycjach Wielkiej Pętli, w 2011 i 2013 roku.
W tym sezonie postawił sobie jeden cel: wygrać Giro d'Italia i Tour de France. Pierwszy krok właśnie zrealizował. W peletonie nie ustają spekulacje, że jeśli wygra również Tour de France, spróbuje zwyciężyć też we Vuelta Espana. Przejść do historii i zakończyć karierę.

Przez całe lata Contadorowi zarzucano, że choć kochają go kibice, nie ma charyzmy, nie potrafi rządzić w peletonie. Tegoroczne Giro pokazało jednak, jak wielu zawodników darzy go szacunkiem. Gdy gonił czołówkę na Mortirolo wielu kolarzy z innych ekip bardzo mu pomogło. Po przedostatnim etapie Giro jego główny rywal Fabio Aru ocenił: - Alberto nie jest jak inni starsi zawodnicy. Zawsze coś doradzi, coś podpowie. Inny zawodnik Astany Mikel Landa: - On mnie onieśmiela. Dorastałem, oglądając jego zwycięstwa w telewizji, a teraz jadę obok niego.

Majka mu pomoże
Rafał Majka, który będzie jego głównym pomocnikiem na Tour de France: - Chcę podpatrywać, jak się zachowuje na trasie, bo on ma wielki zmysł taktyczny. I zawsze atakuje z sercem, nawet gdy mu nie idzie. On startuje po to, żeby wygrywać, a nie zajmować drugie miejsce.

Contador jest cichym, wycofanym, nieco nieśmiałym, skromnym człowiekiem. Chroni swoją prywatność. W 2011 r. poślubił wieloletnią narzeczoną Macarenę Pescador, która rzadko pokazuje się publicznie, więc jej pojawienie się na Giro było medialną sensacją.

Poza rowerem Contador kocha psy. Nazwał je po kolarsku: Etna, Gorla i Tour. Jest kibicem Realu Madryt i Formuły 1. I zapowiada, że po sezonie 2016 definitywnie kończy karierę, bo chce odejść, gdy będzie u szczytu formy. - Mam w sobie pasję do kolarstwa, ale także pasję do życia. Musiałem zrezygnować dla kariery z wielu rzeczy. Chcę żyć. Chciałbym wykorzystać każdą chwilę tak, jakby była ostatnia. Co będę robił? Na przykład chciałbym spędzić więcej niż 150 dni w jednym miejscu. Mam wiele pomysłów i projektów - mówił w wywiadzie dla ABC.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Alberto Contador. Kolarz, który jedzie, by wygrywać [SYLWETKA] - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska