Lokal, którym zarządza zewnętrzna firma, należy do kompleksu budynków UM. Przyczyną odwołania koncertu miał być odbiór społeczny imprezy oraz bezpieczeństwo studentów i pracowników uczelni. Jednak zarówno muzycy Behemotha, jak i protestujący twierdzą, że to nieprawda.
Czytaj też: Przeciwnicy Behemotha o koncercie: Zło w Auschwitz też było zamknięte
- Rektor poważnego uniwersytetu ugiął się przed garstką fanatyków zamkniętych na różnorodność w kulturze. To wstyd nie tylko dla tego człowieka i jego uczelni, lecz również dla całego Poznania. Nie może być tak, że niewielka grupa decyduje za resztę społeczeństwa, co mu wolno, a co nie – tłumaczy związany z teatrem Circus Ferus Kuba Kapral, organizator poniedziałkowego protestu.
Choć na Facebooku swój udział w proteście deklarowało 200 osób, pod siedzibą rektoratu UM pojawiło się ich tylko około 20.
Zobacz też: Nergal o odwołaniu koncertu w Poznaniu: To nie pierwszy raz, gdy knebluje się usta artystom
Kapral dodaje, że choć występuje pośrednio w imieniu fanów Behemotha, to sam nie jest fanem zespołu. - Muzyka Nergala nie kręci mnie ani trochę. W tym przypadku chodzi jednak o coś więcej. Od czasu odwołania spektaklu „Golgota Picnic” na Festiwalu Malta, przez Poznań przewija się jakiś wyjątkowo chory ciąg zdarzeń. Nie mam więc na celu obrony tego jednego zespołu, tylko walkę z cenzurą prewencyjną jako taką – mówi.
Prócz okrzyków, uczestnicy pikiety wznieśli też tabliczki ze słowem „wstyd”, a pod wejściem do Collegium Maius napisali kredą: „Modlę się do moich bogów o opamiętanie”.
Supporty z trasy Polish Satanist Tour – Tribulation, Merkabah i Mord'A'Stigmata – wystąpią w poniedziałek (6.10) w Klubie u Bazyla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?