Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Małysz skakał na Dolnym Śląsku. Mieliśmy 63 skocznie, w tym jedną we Wrocławiu. Ile zostało? [ZDJĘCIA]

Alina Gierak
Alina Gierak
Fotopolska eu./ Jeleniogórska Biblioteka Cyfrowa Z.Adamski, B.Ginter.
Dolny Śląsk miał szansę stać się drugim po Podhalu regionem skoków narciarskich. W dolnośląskim okręgu na przestrzeni lat działały aż 63 skocznie narciarskie. Nawet we Wrocławiu można było poskakać na nartach! Dzisiaj po niektórych obiektach nie ma śladu. Jak skakano na nartach na Dolnym Śląsku? Przeczytajcie i zobaczcie zdjęcia.

Zimą w Sudetach nie tylko szusowano na nartach, ale także obowiązkowo kibicowano skoczkom narciarskim. Skocznie budowano w małych miejscowościach oraz dużych ośrodkach turystycznych. Zawody cieszyły się dużym powodzeniem.

Działało 10 dużych skoczni narciarskich

Duże skocznie narciarskie wybudowano na Dolnym Śląsku na początku ubiegłego wieku. Ich wielkość (HS) pozwalała na rozgrywanie dużych imprez.

Gdzie znajdowały się największe skocznie?

  • w Lubawce, Krucza Skała(HS 94)
  • w Karpaczu, Orlinek (HS 94)
  • w Szklarskiej Porębie, skocznia Przy Owczych Skałach (K 68)
  • w Dusznikach-Zdroju, Przyjacielska Kopa, (K 65)
  • w Miłkowie, (K 55)
  • w Sokołowsku, (K 40)
  • w Świeradowie-Zdroju ( K 50)
  • w Dusznikach-Zdroju (K 50)
  • w Kamionkach (K 50)
  • w Sokolcu (K 40)

Zobacz skocznie na archiwalnych zdjęciach:

Adam Małysz w Karpaczu

Z tych skoczni do użytku nadawałyby się tylko dwie - Orlinek w Karpaczu i Krucza Skała w Lubawce. Ostatnie zawody odbyły się tu dawno temu.

Dzisiaj skocznia Orlinek w Karpaczu tu punkt widokowy i park linowy. Historia skoczni natomiast sięga 1912 roku. Drewniana konstrukcja przetrwała do lat 50. minionego wielu. Ostatecznie nie wytrzymała naporu silnego karkonoskiego wiatru i uległa zawaleniu. Odbudowano ją w 1979 roku i zmodernizowano w 2000 roku. Ostatnie zawody na Orlinku odbyły się w sezonie 2009/2010. Rekord skoczni należy do Adama Małysza, który w trakcie Mistrzostw Polski w 2004 roku oddał skok na odległość 94,5 metra.

Wojciech Fortuna na Kruczej Skale w Lubawce

50-metrowa skocznia "Ulanowice" na Kruczej Skale w Lubawce została wybudowana w 1924 roku. Obiekt był wykorzystywany podczas przygotowań olimpijskich do Igrzysk w Ga-Pa w 1936 roku przez niemiecką kadrę. Obiekt po wojnie przeszedł kilka przebudów. Rekord skoczni to 96 metrów i należy do Antonina Hájka (2003 rok) i Jakuba Kota (2010).

Obiekt zmodernizowano w 2016 roku przed młodzieżowymi zawodami narciarskimi. Wśród gości specjalnych można było spotkać złotego medalistę olimpijskiego z Sapporo, Wojciecha Fortunę, który odsłonił pamiątkową tablicę. Wówczas to zapowiedziano, że obok tego większego obiektu powstanie mniejszy, 30-metrowy, który powinien idealnie nadawać się dla najmłodszych adeptów sztuki latania na nartach. Patronem nowej skoczni miał zostać zmarły działacz i trener klubów w Karpaczu i Lubawce, Wiesław Dygoń, który od lat apelował i zabiegał o modernizację skoczni w Lubawce. Na razie z tych planów nic nie wyszło.

Skocznie w Szklarskiej Porębie i innych miastach tylko na zdjęciach

Pozostałe skocznie narciarskie na Dolnym Śląsku można oglądać jedynie na archiwalnych zdjęciach. Jak na przykład skocznię Przy Owczych Skałach w Szklarskiej Porebie (Himmelsgrundschanze), która została wzniesiona w latach 1930-32. Stworzono nawet 2 tysiące miejsc siedzących dla publiczności, a cała pojemność trybun wynosiła 15 tysięcy osób. W 1936 roku na skoczni odbywały się niemieckie kwalifikacje olimpijskie. Po II wojnie skocznia nadal służyła skoczkom. W 1956 roku dokonano jej modernizacji. Rozegrano wówczas jedyne w historii tego obiektu mistrzostwa Polski seniorów. Skocznia funkcjonowała do późnych lat 70. minionego wieku. Potem została rozebrana.

Podobny los spotkał obiekty w Dusznikach-Zdroju. W Podgórzu istniały na przeciwległych stokach dwie skocznie narciarskie - większa (K ok. 65 m) Freudenbergschanze (skocznia na Przyjacielskiej Kopie) i mniejsza (K ok. 30 m), naturalna Strischekschanze.
Na większym obiekcie skakał m.in. mistrz olimpijski, Norweg Alf Andersen. Po II wojnie światowej skocznia na Przyjacielskiej Kopie była używana jeszcze w latach 50. XX wieku. Dziesięć lat później została rozebrana.

Nie ma śladu po skoczni w Sokołowsku (Görbersdorf). Z działającej w początkach XX wieku Freudengrundschanze (Kostrzyna) oddawano skoki o długości nawet 60 metrów. Tutaj Niemiecka drużyna skoczków przygotowywała się na Igrzyska Olimpijskie w 1936 roku w Garmisch-Partenkirchen.

Skocznia narciarska w Kamionkach (Steinkunzendorf) w gminie Pieszyce) to także przeszłość. W 1931 roku zlokalizowana była w pobliżu Hotelu Forelle. Obiekt ten był całkiem duży jak na swoje czasy i posiadał drewnianą wieżę sędziowską. Po II wojnie światowej istniały plany reaktywacji obiektu, ale nic z nich nie wyszło.

Skocznie budowano także w małych miejscowościach. W Szczawnie-Zdroju skakano na nartach w pobliżu Wzgórza Gedymina, skocznie były w Bielawie, Leśnej, Międzygórzu, Zachełmiu, Kudowie-Zdroju, Jeleniej Górze, Kowarach i kilkunastu innych miejscach. Nawet we Wrocławiu skakano na nartach. Niewielka skocznia powstała prawdopodobnie w latach 60. na Wzgórzu Kilimandżaro na osiedlu Zalesie. Jak podaje portal skocznienarciarrskie.pl, zaprojektował ją Andrzej Teisserye, profesor Politechniki Wrocławskiej.

Zobacz skocznie na archiwalnych zdjęciach:

ZOBACZ TAKŻE:

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska