Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Jarubas we Wrocławiu: Rząd bez PSL? To trudna decyzja

Rozmawiała: Malwina Gadawa
Adama Jarubasa pobłogosławił arcybiskup Józef Kupny
Adama Jarubasa pobłogosławił arcybiskup Józef Kupny Tomasz Hołod
Adam Jarubas, kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta Polski, opowiada, dlaczego nie będzie słuchał innych partii.

Pierwszą osobą, z którą spotkał się Pan we Wrocławiu, był metropolita wrocławski, arcybiskup Józef Kupny.
To było bardzo miłe spotkanie. Miałem okazję poznać księdza arcybiskupa. Dyskutowaliśmy o specyfice regionu dolnośląskiego i o wielu różnych kwestiach, dotyczących także polityki zagranicznej.

Otrzymał Pan błogosławieństwo od arcybiskupa. Właśnie po to chciał się Pan zobaczyć z metropolitą?
Jestem osobą wierzącą i każdą dobrą intencję odbieram pozytywnie. Chciałem się spotkać z arcybiskupem, między innymi po to, żeby poznać jego zdanie na temat wielu problemów, również tych dotyczących polityki wschodniej. Wielu mieszkańców Dolnego Śląska to Kresowiacy i wiem, że sprawy Ukrainy nie są im obce. Musimy szukać mądrej i rozważnej odpowiedzi dotyczącej rozwiązania konfliktu na wschodzie. Cieszę się, że w wielu kwestiach zgadzamy się z księdzem arcybiskupem.

Głowa dolnośląskiego Kościoła, podobnie jak Pan, uważa, że Polska nie powinna sprzedawać broni Ukrainie?
Uważam, że powinno się mądrze i odpowiedzialnie kształtować relacje z naszymi partnerami. Nie możemy budować wojennych scenariuszy, bo później już się nie cofniemy. Musimy pamiętać o naszej trudnej historii, ale zachowując się realnie. W wielu kwestiach mieliśmy podobne zdanie.

Ksiądz arcybiskup pobłogosławił Adama Jarubasa, czy Adama Jarubasa - kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta Polski?
Proszę nie drążyć tego tematu. Mieliśmy sympatyczne spotkanie. Nie przyjechałem na Ostrów Tumski po to, żeby uzyskiwać poparcie księdza arcybiskupa w wyborach. Miałem okazję poznać metropolitę wrocławskiego i wypić z nim kawę. Bardzo się cieszę. Przybliżył mi charakter ludzi mieszkających na Dolnym Śląsku, którzy są niezwykle otwartymi osobami.

Spotkanie z arcybiskupem i odwoływanie się do konserwatywnych wartości, to kroki, które mają pomóc Panu w zdobyciu elektoratu Prawa i Sprawiedliwości?
Polityka nie ma z tym nic wspólnego. Jak już mówiłem jestem osobą wierzącą, wiele razy chodziłem na pielgrzymki, działałem w ruchach oazowych. Na pewno jednak nie będę narzucał jako prezydent światopoglądu Polakom. Wartości to kwestia indywidualna sumienia każdego Polaka.

Pana słowa, dotyczące zaangażowania Polski w konflikcie rosyjsko-ukraińskim i obrony premiera Węgier, zdenerwowały ministrów Platformy Obywatelskiej. Twierdzili, że to wbrew polskim interesom.
Jestem suwerennym kandydatem, który głosi swoje poglądy i nie zamierza słuchać innej partii politycznej. Zwróciłem uwagę na głęboką niestosowność, jaką było zachowanie polskich polityków w stosunku do Wiktora Orbana. Przedstawiciele rządu nie mogą mówić, że premier niezależnego kraju powinien przyjechać do nas i za coś przepraszać lub twierdzić głośno, że należy mu się reprymenda. Uważam, że były to formy niestosowne i takie słowa nie powinny paść. Tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę wielowiekową tradycję dobrej współpracy pomiędzy Polską a Węgrami.

Wicepremier Janusz Piechociński, szef partii, udzielił Panu po tym posiedzeniu rządu reprymendy?
Rozmawiałem z nim. Żadnej reprymendy nie było.

Powiedział panu: Adam, tak trzymaj?
Pochwał również nie było. Jestem suwerennym politykiem, który zdecydował się kandydować ze świadomością, że będzie się różnił od innych. Być może moja opinia nie będzie mieć poklasku wśród innych polityków, ale nie tym powinien się kierować kandydat na prezydenta.

Jest Pan przeciwny sprzedaży broni Ukrainie. Jeżeli polski rząd podejmie decyzję o jej sprzedaży, to Polskie Stronnictwo Ludowe powinno wyjść z rządu?
Musimy mieć w głowie wiele scenariuszy, które mogą się wydarzyć. Wzywam do polityki rozważnej i realnej, polityki umiaru. Dzisiaj w konflikt rosyjsko-ukraiński najbardziej powinny angażować się państwa, które w 1994 roku dały Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa i integralności terytorialnej w zamian za pozbycie się przez Ukrainę broni atomowej. Chodzi o Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Rosję.

Nie odpowiedział Pan na pytanie. Czy PSL powinno wyjść z rządu, jeżeli ten zdecyduje sprzedać broń Ukrainie?
To bardzo trudna decyzja. Nasze zaangażowanie powinno się opierać głównie o funkcjonowanie w ramach brygady litewsko-polsko-ukraińskiej i polegać na wspólnych ćwiczeniach, szkoleniu żołnierzy, czyli na tym - co teraz mają robić Brytyjczycy.

Pan, jako marszałek województwa świętokrzyskiego, wydałby 66 mln zł na platformę internetową, jak to chciało zrobić województwo dolnośląskie? Czy to dobrze, że z niej zrezygnowało?
W Świętokrzyskiem nie mamy takiej platformy. Teraz zarząd powinien znaleźć najbardziej pasujące wyjście i podjąć decyzję, która być może nie będzie dobra, ale najmniej zła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska