Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurd we Wrocławiu! Rodzice nie wiedzą w której szkole będą uczyć się ich dzieci! Wszystko przez przedłużający się remont

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Magdalena Psiewicz/ Polska Press
,,Jak to możliwe, że remont trwa tak długo, co zrobiła szkoła żeby sprawę wyjaśnić, co zrobiło miasto żeby zapewnić dzieciom dobre rozwiązanie na rok szkolny?'' — te pytania zadają sobie od czwartku rozgoryczeni rodzice, których dzieci będą od września wożone specjalnymi autobusami do innych placówek, bo okazało się, że ich remontowana od ubiegłego roku szkoła, ma poważną wadę konstrukcyjną i prace przeciągną się na kolejny semestr.

Rodzice dzieci z klas II i III dostali w czwartek (25 sierpnia) informację, że w związku z przeciągającym się remontem, dzieci od początku września mają przyjść do szkoły na ul. Gałczyńskiego, gdzie mogą skorzystać ze świetlicy i zjeść obiad, ale na lekcje będą wożone autobusami do innych placówek: szkoły podstawowej przy ul. Powstańców Śląskich i do przedszkola przy ul. Wałbrzyskiej. Łącznie wywożonych na lekcje będzie osiem klas.

- Przekazali nam to jak zwykłą informację, bez pytania nas o zdanie. - mówi Andrzej Klimek, rodzic ucznia szkoły przy ul. Gałczyńskiego. - Już mamy tutaj duży problem z dojazdem, ulica przed szkołą jest rano cała zakorkowana i trzeba stać tu nieraz po 30 minut. Jeśli dzieci mają być o 7:15 pod szkołą, po to żeby dalej jechać autobusem na pierwszą lekcję i później wrócić, tracą dodatkowe godziny na dojazd. Dzieci mają lekcje zmianowo, niektóre chodzą do świetlicy i przez takie rozwiązanie będą w szkole cały dzień!

Rodzice obawiają się też czy dzieci zdążą na lekcje, bo do innych placówek mają jechać przez ul. Zwycięską i Powstańców Śląskich, gdzie korki są chyba największe w mieście. Nie zgadzają się na takie rozwiązanie.

Rodzice są wściekli. O problemach ze stropem wiadomo było już w lipcu

Podczas specjalnego spotkania zorganizowanego w piątek (26 sierpnia) z udziałem dyrekcji szkoły oraz przedstawicielami miasta, pojawiło się kilkudziesięciu rodziców. Podjętą decyzję wyjaśniano im koniecznością zachowania bezpieczeństwa, a wybór klas, które będą musiały dojeżdżać do innych placówek tłumaczono tym, że klasy te, zajęcia prowadzone mają tylko z jednym nauczycielem i rozwiązanie takie jest logistycznie najbardziej korzystne, bo nie trzeba zatrudniać dodatkowych nauczycieli. W szkole pozostaną klasy I i klasy od IV do VII.

- Rozumiemy, że taka zmiana tuż przed rozpoczęciem roku zaskoczyła rodziców, ale musimy dbać o bezpieczeństwo dzieci i nauczycieli - mówi Marcin Miedziński, zastępca dyrektora wydziału przedszkoli i szkół podstawowych UM we Wrocławiu. - To rozwiązanie jest bezpieczne, a placówki, do których będą wożone dzieci są na wysokim poziomie. Szkoła Podstawowa nr 4 przy Powstańców Śląskich jest po remoncie. Jeśli będzie potrzeba to zatrudnimy również dodatkowe osoby by czuwały nad dziećmi w specjalnie podstawianych autobusach, które dowozić będą dzieci do placówek.

Podczas spotkania emocje brały górę. Zaskoczeni decyzją rodzice zaczęli szukać rozwiązań, jednym z nich było wynajęcie sal kongresowych w pobliskich hotelach czy biurowcach, albo porozumienie się z placówkami z gmin ościennych, które mają znacznie łatwiejszy dojazd. Niestety jak tłumaczą przedstawiciele miasta, pomieszczenia muszą być odpowiednio przystosowane i nie w każdym lekcje mogą się odbywać przez kilka godzin. Deklarują jednak dalsze rozmowy z rodzicami i szukanie rozwiązania.

Co w szkole zaskoczyło ekipę budowlaną?

Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 6 przy ul. Gałczyńskiego we Wrocławiu przechodzi przebudowę i remont w zakresie napraw konstrukcji, układu hydrantowego i hydroforni, a także dachu nad blokiem sportowym. Remont rozpoczął się w październiku ubiegłego roku i powinien dobiegać końca. Natomiast w lipcu, w trzecim etapie prowadzonych tam prac, po zerwaniu posadzki, okazało się, że strop jest poważnie uszkodzony i trzeba poszerzyć zakres robót. Trwać mają jeszcze 5-6 miesięcy.

- Podczas ostatniego etapu prac dotyczących naprawy stropu, wykonawca po zerwaniu posadzki na korytarzu i w jednej z klas zauważył, że strop ma większe ugięcia niż zakładano, a beton jest słabszej jakości, co ma istotne znaczenie dla konstrukcji obiektu. Zleciliśmy ekspertyzę i badanie jakości betonu, które potwierdziło konieczność zmiany technologii wykonania robót i zwiększenie zakresu prac, co wydłuży nam czas realizacji tego zadania. Mamy obowiązek zapewnić bezpieczeństwo obiektu i jego użytkowników, a ujawnione wady mogłyby w kolejnych latach pogłębiać się i pogarszać stan obiektu. Pracujemy obecnie nad uszczegółowieniem rozwiązań projektowych wykonania wzmocnienia stropu - mówi dyr Jolanta Wnęk z Zarządu Inwestycji Miejskich.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska