Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A imię jego będzie trzydzieści i trzy, czyli dlaczego Tramwaj Plus zszedł na "Dziady"

Jacek Antczak
Jacek Antczak
Jacek Antczak Wojtek Wilczyński
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie? Pewne jest, że tramwajów z plusem we Wrocławiu (już) nie będzie. Podobno wrocławianie sami tłumnie zgłaszali się do urzędu miasta. Od tych 32 czy też "33 plus" wolą normalne numery. A poza tym na przystankowych tablicach elektronicznych "plusy" się nie mieściły.

Cóż, chciałbym zobaczyć te petycje, bo tablice już mi się opatrzyły. Nie znam się na komunikacji, no może trochę, ale nie tej miejskiej, ale słyszałem, że te skody robią same szkody. Są ciężkie, niszczą nam tory i nie są tak szybkie, jak internet w technologii LTE, który oferuje sieć Plus. No i tramwajom plusa wyminusowali.

Kto wie, może też troszkę chodziło o to, by nie reklamowały Palikota z Kwaśniewskim i tej ich Europy Plus? Też ponoć ma być nowoczesna. Ponoć. A tym, którzy narzekają, że "plus"- czy to w EIT, czy na tramwaju - miał być symbolem nowoczesności i europejskości Wrocławia, trzeba uświadomić, że to nigdy nie była prawda. Lech Wałęsa tłumaczył nam kiedyś, iż są plusy dodatnie i plusy ujemne, a na dodatek dokonuje się przytym zwrotu o 360 stopni. Poza tym już starożytni Hindusi stosowali znak plus jako oznaczenie liczb ujemnych. Plus może się nawet ekonomicznie źle kojarzyć. Po raz pierwszy użył tego znaku niejaki Johannes Widmann w XV wieku w podręczniku z zakresu ekonomii, pod niezbyt swojsko brzmiącym tytułem "Mercantile Arithmetic or Behende und hüpsche Rechenung auff allen Kauffmanschafft".

Nie płacz, i rączek, i oczu szkoda./Ten, po kim płaczesz, wzajem nie błyśnie/Okiem ku tobie, ręki nie ściśnie./ On ciemny krzyżyk w prawicy trzyma.

Plus to nie tylko tramwaj To też taki krzyżyk, pardon - krzyż. Kilka lat temu dwoje spośród genialnych wrocławskich licealistów z XIV LO zasłynęło wystąpieniem przeciw takim "religijnym plusom", zwłaszcza na ścianach ich ogólniaka. A teraz mają podwójną satysfakcję. Nie dość, że zachwycona tą akcją Wanda Nowicka uhonorowała ich w ubiegłym roku własną nagrodą "Kryształowego świecznika" (wygrali nawet z tłumaczem książki "Bóg urojony"), to jeszcze teraz przeprosił ich publicznieprofesor Ryszard Legutko, eurodeputowany z PiS. Plus dla Sądu Najwyższego, który przeprosiny nakazał. Po prostu nie można nazywać "rozwydrzonymi smarkaczami" młodych ludzi, którzy angażują w "budowę nowoczesnego państwa".

Dusze ich wzięłyż bytność z poetów wyroku, ztałty odlaneż tylko z pięknych słów obłoku.

W niedzielę Wrocław zasłynął "Dziadami". Nie, nie piszę o piłkarzach Śląska, tylko o wystawieniu "Dziadów" przez Teatr Polski. Bez skrótów, z rolą (życia?) Bartosza Porczyka. Spektakl ponoćrewelacyjny i już w dniu premiery odniósł spory sukces frekwencyjny. W czasie gdy prawie 14 milionów Polaków oglądało triumf Stocha (nigdy nie zrozumiem, jak telewizje to liczą), kilkuset wrocławian "poleciało" na ul. Zapolskiej na pięciogodzinne przedstawienie autorstwa Mickiewicza. A to dopiero początek. Co roku będą wystawiać kolejne części "Dziadów", a jak się skończą części, to wystawią nawet przypisy i aneksy. I tak nam zejdzie aż do 2016 roku, kiedy we Wrocławiu połączą wszystkie "Dziady". Hmm, dziwni ci wrocławianie: tramwajów z plusem nie chcą, Stocha na żywo odpuszczają, a na "Dziady" się schodzą i Guślarza oklaskują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska