- Tam obok był metalowy słupek, po starym stole. Szczęście w nieszczęściu, że nie spadła prosto na niego. To byłby dopiero dramat - mówią sąsiedzi. Z relacji świadków wynika, że płacz dziewczynki obudził sąsiadów, którzy wezwali pogotowie ratunkowe i zadzwonili do matki.
Tragedia rozegrała się w jednej z kamienic na placu Drzymały w Świdnicy.
Dziewczynka ze złamaną nogą i urazem ręki trafiła do Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. Tadeusza Marciniaka we Wrocławiu. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W mieszkaniu było też młodsze dziecko. - Pięcioletni brat dziewczynki został przekazany pod opiekę babci - informuje Magdalena Ząbek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Podkreśla, że policjanci natychmiast zatrzymali też rodziców siedmiolatki.
28-letnia matka i 34-letni ojciec byli pijani. Mieli blisko 2 promila alkoholu w organizmie. Kiedy tylko wytrzeźwieją, zostaną przesłuchani. - Prowadzimy czynności w sprawie ustalenia okoliczności tego zdarzenia - tłumaczy Magdalena Ząbek.
Sąsiedzi nie pozostawiają jednak suchej nitki na rodzinie. - On dopiero co wrócił z odwyku, a już kolejna akcja. To naprawdę straszne - mówi nam jedna z mieszkanek placu Drzymały. Dodaje, że w całej sytuacji szkoda jedynie dzieci. - To przykre, że cierpią takie maluchy - mówi.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, rodzina już w 2013 roku miała założoną Niebieską Kartę, która z uwagi na brak interwencji została w 2014 roku zlikwidowana. Korzystała też z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
- Rodzina miała przydzielonego asystenta rodzinnego. Pracowaliśmy wspólnie z matką dzieci. Widać było poprawę, wszystko zmierzało w dobrym kierunku - mówi nam Violetta Kalin, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Świdnicy. Przyznaje, że w wielu takich przypadkach nałóg wygrywa. Tak było prawdopodobnie i tutaj.
- Jeśli zgromadzony materiał wykaże, że rodzice narazili dzieci na bezpośrednie zagrożenie dla ich życia bądź zdrowia, grozić im może kara nawet do 5 lat więzienia. Materiały w tej sprawie policjanci przekażą również do sądu rodzinnego, który podejmie decyzję, co do dalszego sprawowania opieki nad dziećmi - komentuje rzeczniczka policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?