Piotr M. stanie przed sądem. Prokuratura zarzuciła mu groźby karalne. Grożą za to nawet na dwa lata więzienia.
Wszystko wydarzyło się w lutym. Straż miejska z Trzebnicy dostała zgłoszenie, że w jednym z domów pali się ognisko. Na miejscu okazało się, że w metalowej beczce płonęło drewno.
Wezwano też straż pożarną. Według relacji strażników, jeden z lokatorów - Piotr M. - mówił, że ognisko w beczce to protest przeciwko władzom gminy, które nie chcą mu przyznać innego mieszkania. Miał też grozić, że jego protest się zaostrzy.
Kolejnym etapem - w razie niespełnienia żądań - miało być wysadzenie budynku w powietrze przy pomocy dwóch 11-kilogramowych butli gazowych. Mężczyzna twierdził, że ma je w mieszkaniu. Kilka dni wcześniej - przekonuje trzebnicka Prokuratura Rejonowa w akcie oskarżenia - takie same groźby Piotr M. miał wypowiadać pod adresem innych lokatorów tego bloku.
Mężczyzna nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Podczas przesłuchania w prokuraturze przekonywał, że rozpalił ogień w beczce, bo było mu zimno i chciał się ogrzać. - Trudno ogrzać mieszkanie, gdy rozpala się ogień w beczce na korytarzu, a drzwi mieszkania są zamknięte - komentuje tłumaczenie prokuratura.
Biegli psychiatrzy, którzy przebadali mężczyznę, orzekli, że miał ograniczoną poczytalność. Oznacza to, że - w ewentualnym wyroku - sąd może, choć nie musi, zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
PRZECZYTAJ TEŻ:
- Parafianie pilnują nocą miedzianej kopuły. Ksiądz boi się złodziei
- Już nie boimy się policji. Nic gorszego nam nie zrobi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?