Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł po skandalu

Arkadiusz Kielar [email protected]
Rafał Dopierała przyszedł do Stali Stalowa Wola z drużyny Unii Skierniewice, która się... rozpadła.
Rafał Dopierała przyszedł do Stali Stalowa Wola z drużyny Unii Skierniewice, która się... rozpadła. A. Kielar
- Gry w Stali pewnie by nie było, gdyby nie rozpadła się moja poprzednia drużyna - mówi Rafał Dopierała, nowy piłkarz "Stalówki".

Doświadczony, 35-letni Dopierała, ma za sobą grę w wielu klubach jednak przez ostatnie dwa sezony był z trzecioligową Unią Skierniewice, z czego był akurat bardzo zadowolony, bo miał niedaleko do swojej rodzinnej Łodzi. I odchodzić z niej nie zamierzał.

TAKIE SĄ REALIA

- Stało się jednak coś, co można by było nazwać skandalem - mówi Rafał Dopierała. - Po wyborach samorządowych okazało się, że nowe władze Skierniewic nie zamierzają już wspierać zespołu piłkarzy Unii. I do klubu przestały spływać pieniądze z miejscowego targu oraz parkingu. Z dnia na dzień. Może gdyby klubowi dano czas na pozyskanie sponsora i dopiero wtedy miasto wycofałoby się ze sportu, byłoby inaczej. Ale w jednej chwili sponsora znaleźć się nie udało. I Unia, grająca w trzeciej lidze, musiała się z niej wycofać...

Rafał Dopierała

Rafał Dopierała

Ma 35 lat, jest wychowankiem Widzewa Łódź, grał także w Włókniarzu Pabianice, ŁKS Łódź, Ceramice Opoczno, Krisbucie Myszków, a najdłużej, bo aż przez osiem lat w RKS Radomsko, gdzie występował także w ekstraklasie. Od 2005 roku grał w trzecioligowej Unii Skierniewice, z której w obecnej przerwie zimowej trafił do drugoligowej Stali Stalowa Wola. Pozycja na boisku: środkowy pomocnik. Żonaty z Izabelą, mają 13-letnią córkę Joannę.

Zawodnicy Unii musieli więc poszukać sobie nowych klubów i Stal właściwie "spadła jak z nieba" Rafałowi Dopierale. Zresztą i vice versa. Bo trener stalowowolskiego zespołu Sławomir Adamus bezskutecznie szukał przez kilka miesięcy usilnie środkowego pomocnika, jakim jest Dopierała. Przewinęło się przez jego notes sporo piłkarzy na tę pozycję, ale żadne nazwisko ostatecznie "nie wypaliło". Upadek Unii przysłużył się więc "Stalówce"...

TYLKO W ODWIEDZINY

- Sprawa była o tyle łatwiejsza, że Stal aż dwa razy była na obozie przygotowawczym w Skierniewicach, trener Adamus widział mnie w akcji, bo jeszcze z Unią zdążyliśmy zagrać przeciwko stalowowolanom sparing - wspomina Rafał Dopierała. - Dobrze się wszystko poukładało, bo chciałem trafić właśnie do drugoligowego zespołu. Wcześniej miałem propozycję z drugoligowej Lechii Gdańsk, ale umowa z Unią była już wtedy przeze mnie podpisana. A co do gry w Stalowej Woli, to dopiero się okaże, czy w nowym klubie będą ze mnie zadowoleni, na razie nie można tak mówić, póki nie wybiegliśmy na boisko.

Zawodnik przyznaje, że w Stali nie będzie miał może finansowych "kokosów", ale przynajmniej pieniądze będzie miał wypłacane regularnie. W Stalowej Woli zamierza mieszkać sam w hotelu, a żona Izabela i 13-letnia córka Joanna przyjadą do niego tylko w odwiedziny.

- Mam nadzieję, że w Stalowej Woli zaaklimatyzuję się szybko - mówi piłkarz. - Umowę z nowym klubem mam podpisaną do końca czerwca, ale jeżeli obie strony będą zadowolone, to będzie można ją przedłużyć. Teraz naszym najważniejszym celem jest utrzymanie się "Stalówki" w drugiej lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie