20 stopień zasilania - co to oznacza? Czym są stopnie zasilania PSE?

Wprowadzanie stopni zasilania przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne oznacza w uproszczeniu ograniczenia w dostawach energii. Obniżana jest moc prądu dla odbiorców przemysłowych, zgodnie z ograniczeniami zapisanymi w umowach. Przewidują one właśnie zasilanie w przedziałach od 11 do 20 stopnia zasilania. 20 stopień zasilania oznacza największe ograniczenia w dostarczanej do fabryk mocy prądu. Pozostałe stopnie proporcjonalnie zwiększają tę moc aż do 11 stopnia zasilania.

Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej na określony czas mogą być wprowadzane przez Radę Ministrów, a nie przez operatora systemu przesyłowego. Wprowadzane są w celu ograniczania dostaw do największych odbiorców przemysłowych (pobierają prąd o mocy 300 kW), a nie odbiorców indywidualnych. Odbywa się to poprzez ograniczenie poboru mocy określone w stopniach zasilania od 11 do 20.

- Rozplanowanie obciążenia sieci elektroenergetycznych jest w naszych warunkach czymś niezwykle istotnym dla całości gospodarki - o sposobach na możliwe niedobory w dostawach prądu mówił profesor Politechniki Warszawskiej Andrzej Wasiak. - Jeśli wszyscy sąsiedzi włączą w tym samym czasie kuchenki elektryczne, prawdopodobnie dojdzie do awarii - wyjaśnił.

Co się stanie, jeśli fabryka, mimo ograniczeń wprowadzonych przez operatora, decyduje się jednak pobierać prąd o większej mocy. Bo przykładowo twierdzi, że nie może zrezygnować z pracy konkretnych maszyn. - Operator sieci energetycznych od razu będzie miał taką informację i nałoży karę finansową na podmiot nie stosujący się do zaleceń - tłumaczy prof. Andrzej Wiszniewski z Politechniki Wrocławskiej. - To zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne ze strony danego zakładu - dodaje profesor i podkreśla, że w takiej sytuacji może dojść do awarii linii przesyłowej, a w dalszej kolejności do kaskadowych awarii innych linii wysokiego napięcia - to może prowadzić do tzw. blackoutu, czyli konieczności wyłączenia prądu na znacznym obszarze, np. na terenie kilku wrocławskich osiedli.

Upały zagrażają dostawom prądu. 1600 firm ma już ograniczone dostawy energii. Ograniczenia dotyczą wyłącznie zakładów przemysłowych, ale premier Ewa Kopacz zaapelowała, by również gospodarstwa domowe ograniczały zużycie prądu w ciągu dnia. O to samo prosi Janusz Opaczyński z Elektrowni Kozienice.
Jak zauważa Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci, gdyby w polskim mikście energetycznym więcej było odnawialnych źródeł energii, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. - W takich dniach moglibyśmy zacierać ręce, że jest słońce, a nie przejmować się tym, by ograniczać zapotrzebowanie - przekonuje Józefiak.

PSE tłumaczą, że ograniczenia w dostarczaniu energii wiążą się z upałami. W Komunikacie PSE SA czytamy: "Niski poziom rzek oraz wysoka temperatura powietrza i wody wykorzystywanej w obiegach chłodzenia powodują powstawanie coraz większych ograniczeń w produkcji energii elektrycznej. Prognozowane na kolejne dni warunki pogodowe nie wskazują na poprawę sytuacji". Prof. Andrzej Wiszniewski zdradza jeszcze jedną przyczynę, o której nie wspominają energetycy. - Lato, które teoretycznie powinno być okresem roku z najmniejszym poborem energii, to idealny czas na remonty linii energetycznych, które tutaj są kluczowe - tłumaczy prof. Wiszniewski. - Energetycy prowadzą więcej prac i jest więcej wyłączeń niż zwykle, a pozostałe, sprawne linie przesyłowe są bardziej obciążone. Jednak w sytuacji ekstremalnie wysokich (jak na polskie warunki) temperatur, zużycie energii elektrycznej wcale nie jest mniejsze - dodaje naukowiec. Wyjaśnia, że ludzie włączają prądożerne wiatraki i klimatyzatory, działają one także w wielu zakładach pracy, często po kilkanaście godzin dziennie. To powoduje, że zużycie prądu jest znacznie większe niż zakłada się teoretycznie na ten czas.

STOPNIE ZASILANIA - ZAGROŻENIE BLACKOUTEM JEST DUŻE
Możliwe zaniki w dostawie prądu spowodowane są nie tylko czynnikami atmosferycznymi, lecz także wieloletnimi zaniedbaniami w budowie infrastruktury przesyłowej oraz produkcyjnej - uważa były minister gospodarki Piotr Woźniak. - Zagrożenie blackoutem jest, niestety, duże. Miejmy nadzieję, że ograniczenia dla przemysłu, które zostały wprowadzone, pomogą - niepokoi się Woźniak.