Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Jaworek ponownie trenerem Orlicza Suchedniów

Robert KACZMAREK
Paweł Jaworek (z prawej, przy piłce) jako grający trener poprowadził już Orlicza w sparingu z Lubrzanką Kajetanów.
Paweł Jaworek (z prawej, przy piłce) jako grający trener poprowadził już Orlicza w sparingu z Lubrzanką Kajetanów. Fot. Robert Kaczmarek
Historia w Orliczu Suchedniów zatoczyła koło. W kwietniu ubiegłego roku zarząd klubu pozbawił Pawła Jaworka funkcji grającego trenera trzecioligowego zespołu. Zastąpił go radomianin Jerzy Wójcik. Teraz "Panczo" znów przejął zespół.

Robert Kaczmarek: Macie za sobą mnóstwo perypetii związanych ze zmianą trenera. Ponownie zostałeś grającym szkoleniowcem. Spodziewałeś się takiego obrotu sprawy?
Paweł Jaworek: - Rzeczywiście, wiele się w ostatnich dniach w naszym klubie działo. Zawirowania to jedno, problemy drużyny to drugie...

W czym problem?
- Wróciłem jako grający trener, poprowadziłem drużynę w sparingu z Lubrzanką Kajetanów w Kielcach (1:1). Cóż mogę powiedzieć, myślę, że to rozwiązanie tymczasowe, bo chcemy aby trenerem był ktoś z zewnątrz. Zobaczymy jak to się potoczy. Na razie jesteśmy bardzo przemęczeni, drużyna jest w rozsypce psychicznej. Gramy nerwowo, a jeszcze do tego dochodzą kontuzje...

To co mówisz, nie nastraja zbyt optymistycznie przed rundą wiosenną, która rozpoczyna się już niebawem - 13 marca gracie zaległe spotkanie z Naprzodem w Jędrzejowie.
- Sytuacja jest taka, że w sparingu z Lubrzanką nie mogliśmy skorzystać z ośmiu podstawowych zawodników, którym doskwierają problemy zdrowotne. Coś w tym okresie przygotowań było nie tak...

Współpraca z trenerem nie układała się najlepiej?
- Powtórzę - na pewno coś było nie tak, skoro jesteśmy przemęczeni fizycznie, psychicznie. Dotychczasowe sparingi też pokazywały, że nie idziemy w tym kierunku, w którym powinniśmy. Trzeba podziękować grającym chłopakom, że podjęli walkę, za ambicję, niestety jest też dużo nerwowości. Mam nadzieję, że do inauguracji ligi zdążymy się pozbierać i uratujemy trzecią ligę dla Suchedniowa.

Ciężko jednak pogodzić funkcję grającego trenera z obowiązkami na boisku ?
- To jest bardzo ciężkie zadanie, tym bardziej, że na początku mamy trzy trudne wyjazdy do Jędrzejowa, Muszyny oraz Libiąża. Trzeba odbudować się psychicznie. Na pewno trenerowi z ławki łatwiej pokierować drużyną, bo inaczej widzi boiskowe wydarzenia. Grający najpierw opieprzy kolegę, a potem sam może popełnić podobny błąd. Jeśli jednak będzie to konieczne, to poprowadzimy zespół z Robertem w rundzie wiosennej.

Do zespołu dołączyło trzech nowych piłkarzy, obrońca Maciej Serafin, pomocnicy Karol Armata i Maksym Pokotyliuk. Co można powiedzieć o ich przydatności?
- Dwaj ostatni na pewno wzmocnią pomoc. Karol to jeszcze młodzieżowiec, a wiadomo, że graczy w tym wieku potrzebujemy. Wierzę w potencjał chłopaków, trzeba to wszystko natomiast poukładać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie