Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1,5 roku zamiast miesiąca oczekiwania na kartę pobytu? We Wrocławiu to norma

Celina Marchewka
Celina Marchewka
1,5 roku oczekiwania na kartę pobytu? We Wrocławiu to norma
1,5 roku oczekiwania na kartę pobytu? We Wrocławiu to norma Celina Marchewka
Teoretycznie decyzje odnośnie kart pobytu obcokrajowców w Polsce powinny być wydawane przez urzędników w ciągu miesiąca po spełnieniu formalności. Niestety, w praktyce zazwyczaj cały proces trwa od 7 miesięcy do nawet 1,5 roku. Problem mają szczególnie osoby składające papiery we Wrocławiu. - Za co mamy żyć? Chcemy legalnie pracować, ale nie możemy! - skarżą się przebywający tutaj obcokrajowcy.

Ihor Ivchuk na przyznanie karty pobytu czekał od 26 października 2018 roku. Pierwszy raz przyjechał do Polski na początku marca 2018. Pracował na podstawie półrocznej wizy. W tym czasie poznał swoją przyszłą żonę. Po zakończeniu ważności dokumentów wyjechał na Ukrainę, a kiedy 2 tygodnie później wrócił, okazało się, że kobieta jest w ciąży.

Para wzięła ślub, urodziło im się dziecko, a pan Ihor zaczął starać się o kartę pobytu czasowego, na podstawie której będzie mógł legalnie przebywać w Polsce i pracować. Obecnie zatrudnił się na podstawie oświadczenia pracodawcy, które wygasa 7 listopada. Małżeństwo bało się, że po tym terminie nie będą mieli z czego utrzymać rodziny, ponieważ pomimo wielu prób nie udało im się uzyskać żadnej konkretnej informacji w sprawie.

- Pisałam już ponaglenie do szefa wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego i nic. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie oczekujemy niczego za darmo, mąż chce pracować. Aby mógł to robić legalnie, potrzebuje jednak karty pobytu, inaczej nikt go nie zatrudni. Złożył wniosek dawno temu, dostał stempel do paszportu, że czeka na pobyt czasowy i pismo, że przebywa na terytorium RP legalnie. Otrzymaliśmy dokument, że nasze postępowanie zakończy się do 26 czerwca 2019. W międzyczasie dostarczaliśmy jeszcze niezbędne załączniki. Czerwiec minął, kolejne miesiące też, a w sprawie nic się nie dzieje. Mąż był zameldowany na pół roku, okres ten się skończył, nie możemy go przedłużyć, bo do tego potrzebna jest karta pobytu - opowiada żona Ihora Ivchuka, Magdalena Tokarz.

W ubiegłym tygodniu zapytaliśmy urzędników z Urzędu Wojewódzkiego, na jakim etapie jest realizacja karty pobytu pana Ihora i jaki jest powód, że cały proces trwa aż tak długo. Odpowiedź przyszła w środę.

- Sprawa, o którą pani pyta, została zakończona 10 września wydaniem zezwolenia na pobyt czasowy. Podkreślam, że decyzja została przygotowana wcześniej, ale została w tym dniu podpisana. Należy też zauważyć, że wnioskodawca początkowo starał się uzyskać zezwolenie pobytowe ze względu na inne okoliczności. Później zmienił cel pobytu. M.in. to wpłynęło na długość postępowania. Zgodnie z przepisami karta pobytu zostanie wygenerowana w ciągu 3 miesięcy od dnia uzupełnienia przez Wnioskodawcę braków w postaci opłaty skarbowej za wydanie karty oraz dostarczenia zameldowania ważnego co najmniej 2 miesiące - wyjaśnia rzecznik DUW Sylwia Jurgiel.

Sprawa pana Ihora kończy się szczęśliwie, ale inni nadal czekają

Aleksandr Luschnikov na decyzję w sprawie swojej karty pobytu czeka od 27 marca 2017, czyli już od 1,5 roku. Mężczyzna we Wrocławiu mieszka od 2016 roku. Po ponad miesiącu od przyjazdu pękła mu tętnica, musiał przejść skomplikowaną operację. Nie był ubezpieczony, szpital wystawił mu wówczas rachunek na ponad 130 tysięcy złotych. W uzbieraniu tej kwoty pomagali między innymi mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska.

Pan Aleksandr przybywał w Polsce wtedy na podstawie półrocznej wizy. Następnie otrzymał decyzję o przyznaniu kolejnej - ze względu na konieczność kontynuowania leczenia. Dokument kończył ważność 30 marca 2017, mężczyzna wystąpił więc o kartę pobytu czasowego. Początkowo nie mógł pracować, ale po kilku miesiącach stan jego zdrowia polepszył się na tyle, że mógł pomyśleć o powrocie do aktywności zawodowej. Wprowadził więc odpowiednią korektę we wniosku i czekał dalej. Mężczyzna wielokrotnie próbował dowiedzieć się, na jakim etapie jest jego sprawa. Pytał o to swojego inspektora, zastępcy wojewody, a także kierownika wydziału.

- Mniej więcej rok temu zostałem zapewniony, że mój wniosek jest kompletny, wszystko przebiega pozytywnie i że za 2 tygodnie powinienem dostać gotową kartę. Miałem otrzymać pismo lub telefon w tej sprawie i nic, cisza do tej pory. W międzyczasie do Wrocławia przyjechały do mnie żona i córka. Im się udało, otrzymały karty pobytu w ciągu kilku miesięcy, a ja wciąż czekam. Nie wiem, co ze mną będzie. Mam stempel w paszporcie, nie mogę więc wyjechać na Ukrainę, bo już mnie nie wpuszczą z powrotem. A tutaj mogę pracować na oświadczeniu, ale tylko pół roku, później kolejne 6 miesięcy muszę odczekać. Teraz okres ten kończy się 4 listopada. Boję się, co będzie później. Sprzedałem już całe złoto, jakie miałem, pomaga mi także rodzina. Przecież przyjechałem tutaj, żeby nam się lepiej żyło, ale do tego potrzebujemy karty, której wciąż nie ma - opowiada zdenerwowany pan Aleksandr.

Osobie, która chce na dłużej mieszkać i pracować w Polsce, karta pobytu jest niezbędna do załatwienia wielu spraw. Bez niej nie można na przykład uzyskać kredytu ani zarejestrować samochodu. Z oczekiwaniem na jej przyznanie wiąże się także strach i niepewność.

- Dla wielu ludzi jest to sytuacja dramatyczna, szczególnie w przypadku rodzin. Czasami jedna osoba dostanie kartę pobytu, inna nie. Przecież te osoby tutaj mieszkają, żyją, chodzą do szkoły, a nie wiedzą, co dalej z nimi będzie. To nie jest zła wola urzędników, po prostu wniosków do Urzędu Wojewódzkiego wpływa tak wiele, że nie są oni w stanie rozpatrywać tych spraw szybciej - tłumaczy Olga Chrebor, pełnomocnik prezydenta Wrocławia ds. mieszkańców pochodzenia ukraińskiego.

Według statystyk Urzędu do Spraw Cudzoziemców, do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęło od początku roku ponad 33 tysiące wniosków, w tym ponad 16 tysięcy w sprawie legalizacji pobytu obywateli Ukrainy. Według informacji ZUS, więcej Ukraińców, niż na Dolnym Śląsku, pracuje jedynie w Warszawie, a liczba zatrudnionych z roku na rok się zwiększa. Dolny Śląsk przoduje także jeśli chodzi o czas oczekiwania na decyzje pobytowe. U nas czeka się najdłużej. I wygląda na to, że nic w tej sprawie nie zmieni się tak długo, jak nie zostanie zatrudnionych więcej inspektorów zajmujących się tymi wnioskami.

Czytaj także:Chcą uczyć kultury na drodze, ale policja twierdzi, że to może być niebezpieczne

- Ja swój wniosek o kartę pobytu złożyłem 4 miesiące temu. Niedawno przy okazji chciałem dowiedzieć się, na jakim etapie realizacji jest moja sprawa. Okazało się, że nawet nie przydzielono mi jeszcze inspektora ani numeru sprawy. Tak to właśnie wygląda w 99 procentach przypadków. W gorszej sytuacji jest jednak moja przyjaciółka. Pół roku temu urodziła ona dziecko. Była wcześniej normalnie ubezpieczona i powinna otrzymywać świadczenia z ZUS-u, ale nie może ich dostać, ponieważ czeka na decyzję w sprawie karty pobytu. W międzyczasie spełniła już warunki niezbędne do starania się o pobyt stały, a nie dostała jeszcze karty czasowej, o którą stara się od bardzo dawna - mówi Alexandr Cuper, społecznik i administrator jednej z największych grup w mediach społecznościowych przeznaczonych dla obywateli Ukrainy we Wrocławiu.

Aby móc starać się o pobyt stały na terytorium naszego kraju, trzeba spełniać kilka wymogów.

- Jedną z przesłanek do udzielenia zezwolenia na pobyt stały jest pozostawanie w uznawanym przez prawo Rzeczypospolitej Polskiej związku małżeńskim z obywatelem polskim przez co najmniej 3 lata przed dniem, w którym złożył wniosek o udzielenie mu zezwolenia na pobyt stały i bezpośrednio przed złożeniem tego wniosku przebywał nieprzerwanie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez okres nie krótszy niż 2 lata na podstawie zezwolenia na pobyt czasowy udzielonego w związku z pozostawaniem w związku małżeńskim z obywatelem polskim lub w związku z uzyskaniem statusu uchodźcy, ochrony uzupełniającej lub zgody na pobyt ze względów humanitarnych - wyjaśnia rzecznik DUW Sylwia Jurgiel.

Na przedłużającym się czasie wydawania decyzji w sprawie kart pobytu tracą nie tylko osoby zainteresowane, ale także polskie państwo. Niejednokrotnie osoby, które nie mogą podjąć legalnej pracy ani także wyjechać na Ukrainę, ryzykują i zatrudniają się "na czarno". Nie płacą tym samym podatków ani ZUS-u.

O problemach w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim z wydłużającym się czasem oczekiwania na karty pobytu, a także załatwianiem niektórych spraw poza kolejką, szczegółowo pisaliśmy już także kilka tygodni temu w tekście Afera w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim? Centralne Biuro Antykorupcyjne ujawnia, że podjęło działania po publikacji raportu NIK

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska