Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15 000 obcokrajowców ma nieważne karty pobytu. Czy Ukraińcy będą musieli wyjechać z Wrocławia?

Błażej Organisty
Potężne kolejki w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim to problem znany nie tylko obcokrajowcom, ale także Polakom starającym się o wymianę paszportów. W kolejkach tracimy długie godziny. Czy w nowym roku coś się zmieni?
Potężne kolejki w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim to problem znany nie tylko obcokrajowcom, ale także Polakom starającym się o wymianę paszportów. W kolejkach tracimy długie godziny. Czy w nowym roku coś się zmieni? Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Ganna Piotrowska stara się o nową kartę pobytu od maja, bo pod koniec tego tygodnia upływa termin ważności aktualnej. W urzędzie wojewódzkim toczy się ponad 15 tysięcy podobnych, przeterminowanych postępowań w sprawie wydawania takich zezwoleń. Cudzoziemcy najpierw stoją w długich kolejkach, po czym miesiącami czekają na dokumenty, chociaż wnioski składają na czas. Rozwiązaniem problemu ma być dodatkowych 25 urzędników do obsługi obcokrajowców, których wojewoda Hreniak zatrudni od stycznia. Jego urząd planuje także uruchomienie nowego sytemu informacyjnego i powrót do rejestracji internetowej. Co z obcokrajowcami, głównie narodowości ukraińskiej, którzy mają przeterminowane karty pobytu?

Ganna Piotrowska, która pięć lat temu przeprowadziła się do Wrocławia z Ukrainy, zauważyła w maju, że ważność jej karty pobytu czasowego upływa pod koniec listopada. Niezwłocznie próbowała umówić się na wizytę w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, żeby złożyć wymagane dokumenty i przedłużyć ważność karty. Wówczas obcokrajowcy rezerwowali termin wizyty przez internet.

- Było to bardzo utrudnione – wspomina Piotrowska. - Trzeba było czatować o godzinie 23, żeby się umówić.

Pod koniec lipca urząd wyłączył możliwość rezerwacji internetowej z uwagi na liczne nieprawidłowości, np. blokowanie łącza lub handel numerkami. Zamiast tego uruchomił system rezerwacji telefonicznej, działający trzy dni w tygodniu od godz. 12. do 13.30.

Dzwoniłam, ale linia była cały czas zajęta. Uparłam się i dzwoniłam bez przerwy przez półtorej godziny. Wreszcie ktoś podniósł słuchawkę i ustalił mi wizytę na 30 sierpnia – wspomina Ukrainka.

Petentka wybrała się więc z dokumentami do urzędu. - Panował jeden wielki chaos – twierdzi. - Nie wiadomo, gdzie iść. Czekałam w kolejce do kierownika, żeby ten przydzielił osobę, która zajmie się sprawą.

Po przebrnięciu przez wszystkie procedury Piotrowska złożyła dokumenty. Miała usłyszeć, że na decyzję w sprawie wydania zezwolenia na pobyt czasowy poczeka dwa, trzy miesiące. Powinna ją więc dostać pod koniec listopada. Decyzji nie otrzymała jednak do dziś, choć obiecane trzy miesiące właśnie mijają.

- Napisałam więc maile na kilka adresów, które znalazłam na stronie internetowej urzędu. Po tygodniu dostałam odpowiedź, że na decyzję czeka się 8 miesięcy – oznajmia Piotrowska.

Po wydaniu decyzji cudzoziemiec musi się zameldować i wpłacić 50 złotych tytułem opłaty za kartę pobytu. Od tego czasu urząd wojewódzki ma 30 dni na wydanie dokumentu.

- Obawiam się zatem, że nową kartę dostanę dopiero w maju, a ważność tej, którą teraz mam kończy się w tym tygodniu. Nie wiem, w jakiej jestem sytuacji – martwi się Ukrainka.

Ganna Piotrowska znów poszła do urzędu, żeby dowiedzieć się, jakie ma prawa i obowiązki. Urzędniczka z punktu informacyjnego nie mogła jej tego powiedzieć, ponieważ nie ma dostępu do bazy danych.

- Nie mogła mnie też poinformować, kto prowadzi moją sprawę. Usłyszałam tylko, że muszę czekać na list od inspektora, ale kiedy list przyjdzie, to nie wiadomo. W kolejce stało z 50 osób z podobnymi pytaniami – oznajmia petentka.

To właśnie z listu urzędowego obcokrajowcy powinni dowiadywać się, który urzędnik prowadzi ich sprawę.

Piotrowska zaczęła obawiać się deportacji. Pracownicy urzędu zapewniają jednak, że taka sytuacja nie może mieć miejsca.

- Jeżeli termin na złożenie wniosku o udzielenie cudzoziemcowi zezwolenia na pobyt czasowy został zachowany i wniosek nie zawiera braków formalnych lub braki formalne zostały uzupełnione w terminie, to wojewoda umieszcza w paszporcie stempel potwierdzający złożenie wniosku o pobyt czasowy. W tym wypadku pobyt cudzoziemca na terytorium RP uważa się za legalny od dnia złożenia wniosku do dnia, w którym decyzja w sprawie udzielenia zezwolenia na pobyt czasowy stanie się ostateczna. W takim przypadku żaden cudzoziemiec nie zostanie zobowiązany do powrotu. Nie było sytuacji, kiedy z winy urzędu cudzoziemiec dostał nakaz opuszczenia kraju – uspokaja Anna Eisler z biura prasowego wojewody Pawła Hreniaka.

Eisler dodaje, że im wcześniej składany jest kolejny wniosek tym większa jest szansa na otrzymanie kolejnej karty pobytu przed upływem ważności poprzedniej. Tymczasem Ganna Piotrowska utrzymuje, że wniosek złożyła 30 sierpnia…

W urzędzie dowiadujemy się, że obecnie większość postępowań kończy się już po upływie ważności poprzednio posiadanych dokumentów legalizujących pobyt. Dotyczy to kart pobytu i wiz. Do 21 listopada wpłynęło 17 154 wniosków. Ponad 90 procent postępowań jest obecnie przeterminowanych, niemniej urzędnicy zapewniają, że samo wydawanie karty pobytu przebiega w regulaminowym terminie 30 dni.

W przyszłym roku będzie lepiej?

Ganna Piotrowska zaznacza, że z podobnymi problemami spotyka się wielu jej przyjaciół ze Wschodu, większość pochodzi z Ukrainy. Zwykle chodzi o długi czas oczekiwania i brak przejrzystej informacji. Opowiada, że ludzie w urzędzie płaczą, bo nie wiedzą, jak załatwić sprawę.

Zdezorientowani są nie tylko obcokrajowcy, ale także Polacy. Kiedy Barbara Zaremba pomagała w lutym przyjacielowi z Białorusi uzyskać kartę pobytu stałego, spotkała się z podobnymi problemami co Ganna Piotrowska. Długo nie mogła przebrnąć przez urzędowe procedury.

- Nie było jasnej informacji, jakie konkretne dokumenty powinnam przynieść. System rejestracji nie działał, kolejki ciągnęły się w nieskończoność – wylicza wrocławianka. - Trwało to z trzy miesiące, ale to i tak szybko w porównaniu do innych spraw – dodaje.

Wojewoda Paweł Hreniak już wielokrotnie przyznawał, że problem z przedłużającym się czasem oczekiwania na dokumenty pobytu i długimi kolejkami w urzędzie jest mu znany i potraktuje tę sprawę priorytetowo. W ubiegłym tygodniu obiecał, że od przyszłego roku zwiększy się liczba urzędników obsługujących cudzoziemców. Obecnie sprawami związanymi z legalizacją pobytu zajmuje się 35 inspektorów. Od stycznia będzie ich co najmniej 60.

Z kolei pod koniec przyszłego roku urząd planuje oddać do użytku nowy budynek, w którym znajdzie się sala z dodatkowymi 12 okienkami do obsługi cudzoziemców starających się o pobyt czasowy lub o pozwolenie na pracę w Polsce. Aby usprawnić obsługę, urząd kupi nowy system kolejkowy, który umożliwi powrót do rejestracji internetowej. Planowane jest jeszcze jedno udogodnienie.

- Uruchomimy portal informacyjny, dzięki któremu cudzoziemiec będzie mógł właściwie wypełnić wniosek, a po jego złożeniu śledzić, na jakim etapie procedowania jest obecnie jego sprawa – zapowiada Anna Eisler, potwierdzając obietnice Pawła Hreniaka, które złożył w lipcu na konferenci prasowej.

Więcej o planach urzędu w sprawie poprawienia obsługi cudzoziemców.

ZOBACZ TAKŻE: ZAGADKI I TAJEMNICE WROCŁAWIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska