Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

14. Międzynarodowy Festiwal Filmowy T-Mobile Nowe Horyzonty: „Biały cień" podwójnym zwycięzcą

Małgorzata Matuszewska
Jurorzy i publiczność byli zgodni – „Biały cień” (Tanzania, Niemcy, Włochy 2013), poruszająca opowieść o albinosach, którzy w Afryce Wschodniej są traktowani jak lukratywny towar, a ich ciała służą szamanom do wyrobu amuletów przynoszących szczęście – zdobyła Grand Prix konkursu głównego Nowych Horyzontów i nagrodę widzów.

Noaz Deshe odebrał nagrodę – 20 tys. euro, w sobotni (2 sierpnia) wieczór, podczas festiwalowej gali. – Dziękuję bardzo jurorom za odwagę, świadczy o tym, że ta historia ma siłę oddziaływania daleko poza miejscem, gdzie się wydarza – powiedział Deshe. I dodał, że żałuje, iż dwaj tanzańscy chłopcy, opowiadający historię w filmie, nie mogli być tego wieczoru na gali. – Film mocny, surowy, zapadający w pamięć, niepokojący, radykalny – uzasadnił wybór międzynarodowego jury Tomasz Wasilewski, jeden z jurorów.
W Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty startowało 13 filmów, po raz pierwszy wśród nich znalazły się trzy polskie obrazy.

Nagroda międzynarodowej federacji krytyków filmowych FIPRESCI

Krytycy za najlepszy film uznali Historię strachu (Argentyna, Francja, Urugwaj, Niemcy, Katar 2014) w reż. Benjamína Naishtata. – To świetna opowieść o napięciach w Argentynie – podsumował Bartosz Żurawiecki, jeden z krytyków – jurorów. Film opowiada o różnicach dzielących zamożnych od mieszkańców slumsów i strachu tych pierwszych przed utratą najcenniejszych wartości.

Międzynarodowy Konkurs Filmy o Sztuce

10 tys. euro jury przyznało za film Zjazd absolwentów (reż. Anna Odell, Szwecja 2013). Anna Odell dziękowała publiczności. – Podczas spotkań to publiczność miała bardzo wiele ciekawego do powiedzenia – mówiła. Nagrodę wręczył Wojciech Bąkowski, uzasadnił ją: - Za skuteczne użycie sztuki jako środka przeciw opresji.
Wśród byłych uczniów jest osoba kiedyś przez nich nękana. Po latach uczniowie organizują zjazd.
Jury konkursu wyróżniło też 15 stron świata (Polska 2014, reż. Zuzanna Solakiewicz), opowieść o Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia i jego współtwórcy Eugeniuszu Rudniku. Zuzanna Solakiewicz dziękowała współtwórcom filmu, którzy – jak powiedziała – „podczas pracy dali filmowi samych siebie”.

Konkurs Polskie Filmy Krótkometrażowe

W tym konkursie startowało 57 filmów, jury przyznało 3 nagrody. Aż dwie odebrał Arjun Talwar – pierwszą nagrodę oraz 10 tys. zł za Gdzie ja (Indie, Polska 2013) oraz trzecią nagrodę i 5 tys. zł za Gniazdo (Polska 2014), razem z Oliverem Krügerem. Drugą nagrodę dostał Tomasz Siwiński za Niebieski pokój (Polska, Francja 2014).
Gdzie ja to doskonały przykład kina narracyjnego, umiejętnie opisującego ludzką egzystencję - mówił Johan Oettinger, jeden z jurorów.

Konkurs Europejskie Filmy Krótkometrażowe

W tym konkursie startowało 37 filmów. Nagrody wręczyła Izabella Gustowska. Pierwsza nagroda i 2 tys. euro została przyznana Markusowi Schererowi za O.T. (Austria 2014). Reżyser czterominutowego filmu jednocześnie dostał London Film Academy Award – stypendium w prestiżowej szkole.
Druga nagroda i 1500 euro przypadła filmowi 23 sierpnia 2008 (Wlk. Brytania 2013), jego autorzy to: Laura Mulvey, Faysal Abdullah i Mark Lewis.
Trzecią nagrodę i 1 tys. euro dostała Laure Prouvost za film Wantee. Przyjaźń dziadka z Kurtem Schwittersem (Wlk. Brytania 2013).

Powiększenie po raz pierwszy

Powiększenie to konkurs dla dolnośląskich filmowców i wizualnych artystów. Wzięło w nim udział 25 obrazów krótko- i długometrażowych. Stypendium – 12 tys. zł – dostał Marcin Strauchold za film Enrichment (2014). Twórca ma możliwość realizacji swojego projektu w Centrum Technologii Audiowizualnych. Najlepszym filmem okazał się Chłopiec z żabą Bartka i Piotra Bartosów (2014), twórcy dostali 10 tys. zł. Jury wyróżniło Wiatr/Oddech Katarzyny Parejko (2013), a najlepszym wideoklipem uznało Talking Tree Huberta Pokrandta (2013) i przyznało 5 tys. zł.

Świetny festiwal

Roman Gutek, dyrektor Nowych Horyzontów. – Dziękuję jurorom za ciężką pracę, wszystkim tym, którzy wspierają nasz festiwal, tym, którzy pracowali przy organizacji imprezy. Dziękuję też prawie dwustu wolontariuszom – powiedział.
Joanna Łapińska, dyrektor artystyczny Nowych Horyzontów, doceniła widzów.– Mamy wyrobioną publiczność, kochającą kino, dlatego dziękuję za piękny festiwal. Jesteśmy chwaleni za program, organizację. Kochają Państwo kino, tak, jak my. To wielka przyjemność dzielić z państwem pasję – powiedziała.
To był niezwykle udany festiwal. W retrospektywie przypomniane zostały świetne filmy Kena Russella, kontrowersyjnego Brytyjczyka. Pierwszy raz w konkursie głównym znalazły się aż trzy polskie filmy: Huba Anny Sasnal i Wilhelma Sasnala, Jak całkowicie zniknąć Przemysława Wojcieszka oraz Wołanie Marcina Dudziaka. Nie zapominajmy, że zgłoszone do konkursu filmy są oceniane już wstępnie przez selekcjonerów, a to gwarancja ich jakości. W bogatym programie znalazły się znakomite filmy, których zwykle nie można obejrzeć w kinach – wśród nich obrazy reprezentujące nowe kino Grecji. W dobie kryzysu gospodarczego, który dotknął Grecję, warto było zobaczyć świetny obraz W domu Athanasiosa Karanikolasa o kobiecie pracującej jako pomoc domowa, która w chorobie nie może liczyć na swoich pracodawców. Grecy są coraz bardziej zagubieni (jak bohaterowie filmu „Luton” Michalisa Konstantatosa: sfrustrowany sklepikarz, samotna prawniczka i maturzysta bez perspektyw).
Publiczność zachwycała się rosyjskim Lewiatanem Andrieja Zwiagincewa, nagrodzonym w Cannes za scenariusz – rosyjska rzeczywistość została pokazana ostro i wyraźnie, dojmująco. I filmy otwarcia: Dzikie historie Damiána Szifróna, Zimowy sen Nuri Bilge Ceylana, Sils Maria Oliviera Assayasa, i film zamknięcia – Cuda Alice Rohrwacher, są godne zapamiętania.
James Franco (w zeszłym roku pokazał Kiedy umieram na podstawie prozy Faulknera) wstrząsnął widzami adaptacją powieści Cormaca McCarthy’ego Dziecię boże. Jednym z najbardziej poruszających filmów są gruzińsko-estońskie Mandarynki Zazy Urushadze. Akcja toczy się w czasie wojny w Abchazji w 1992 r. a jego bohaterem jest Ivo – Estończyk ratujący życie i zdrowie czeczeńskiego najemnika i gruzińskiego żołnierza. Mam nadzieję, że ta poruszająca, szlachetna w swojej prostocie historia znajdzie się na ekranach kin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska