Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

14 lat temu Jan Paweł II gościł we Wrocławiu

Marek Zoellner
31 czerwca 1997. Jan Paweł II we Wrocławiu
31 czerwca 1997. Jan Paweł II we Wrocławiu Fot. Andrzej Łuc
Dokładnie 14 lat temu, w sobotę, 31 maja 1997 r. papież Jan Paweł II rozpoczął we Wrocławiu swoją VI pielgrzymkę do Polski. Była ona związana z 46. Międzynarodowym Kongresem Eucharystycznym, który zorganizowano we Wrocławiu.

Papieża powitano o godz. 11.00 na wrocławskim lotnisku na Strachowicach. Później Jan Paweł II pojechał do katedry na Ostrowie Tumskim. Wieczorem wziął też udział w modlitwie w Hali Ludowej.

W czasie trwającej 11 dni pielgrzymki Jan Paweł II odwiedził także Legnicę, gdzie 2 czerwca
koronował obraz Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa. Tego samego dnia papież przeleciał śmigłowcem nad Bramą III Tysiąclecia na Lednickich Polach.

Na mapie pielgrzymki były również: Gorzów Wielkopolski, Gniezno, Poznań, Kalisz, Częstochowa, Zakopane, Ludźmierz, Dukla, Krosno oraz Kraków.

Oto, jak tę wizytę wspomina ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz
(fragment rozmowy opublikowanej przez Gazetę Wrocławską w dniu beatyfikacji Jana Pawła II)

Kongres Eucharystyczny. Wolna Polska, 1997 rok. Ta wizyta była już zupełnie inna.
Dla nas biskupów i duchowieństwa Dolnego Śląska to było zaskoczenie, bo pierwszy Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Polsce był przewidziany przed wojną, ale ustąpiliśmy dla Węgier. Więc pierwszy raz takie wydarzenie miało miejsce u nas w kraju. Dlaczego nie Kraków? Warszawa? Poznań? Sama organizacja Kongresu to jest ogromna robota. Jest specjalny komitet kongresów eucharystycznych przy Watykanie i trzeba uzgodnić z nim nie tylko temat - zaproponowaliśmy "Ku wolności wyswobodzi nas Chrystus". Trzeba też przedstawić program, przygotować tłumaczy. Jest taki zwyczaj, że biskupa diecezji organizującej kolejny Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny zaprasza się do miasta aktualnego. Pojechałem więc do Sewilli, gdzie odbywał się 45. Kongres. Ojciec Święty przy spotkaniu mówi do mnie: "Przyjdź na obiad". "Gdzie?". "Jak to gdzie? Do arcybiskupa". Naiwniak, idę. Wiedziałem, gdzie jest rezydencja, stoi jakiś arcybiskup, potem się okazało, że to gospodarz. Pyta mnie: "A eminencja dokąd?". "Na obiad". "A zaproszenie jest?". "Nie ma", ale widzę, że idzie papież, więc mówię po polsku: "Proszę Waszej Świątobliwości, on mnie nie wpuszcza". Ojciec Święty mu powiedział, że ja przejmuję pałeczkę, i sprawa rozegrała się należycie i godnie.

Domyślam się, że obiad był udany.
Nasze lepsze. Ale zamieszanie było też na Statio Orbis, na zakończenie Kongresu. W loży siedzi para królewska, królowa matka, dzieci królewskie, rząd, kardynałowie, ludzi dużo. Ojciec Święty przemawia i ogłasza na zakończenie, gdzie będzie następny kongres. Mówi "Wrocław", a tu cisza, więc ksiądz Dziwisz podpowiedział mu, że może Breslau będą lepiej znać, ale znów cisza. Dopiero jak powiedział "Polonia", to zerwały się brawa.

Z czego Ksiądz Kardynał był szczególnie dumny przed papieżem w czasie 46. Kongresu?
Z frekwencji, na spotkaniach reprezentowane były wszystkie kontynenty świata. Ze zrealizowanego pomyślnie programu i ze spotkania ekumenicznego. Pomogło nam to, że mamy Dzielnicę Wzajemnego Szacunku we Wrocławiu. A jeszcze co pomogło - w roku 1959 albo 1960 jestem na leczeniu w Sopocie, odprawiam mszę świętą u św. Jerzego, schodzę na śniadanie do proboszcza, a tam przy kościele są kwiaty sprzedawane i jakiś mężczyzna kupuje wiązankę. "Pewnie dla żony" mówię. A on "Nie mam". "To dla narzeczonej". "Nie mam". "To dla kogo? Dla Pana Jezusa?" "Ja mahometanin". Do dzisiaj utrzymujemy kontakt, to Tatar z Wileńszczyzny. Jako biskup byłem z wizytą w Bohonikach, gdzie oni mają świątynię, i ofiarowałem im z tureckiego buduaru mojej mamy krzyżyk wykładany masą perłową do czytania Koranu, pięknie rzeźbiony tekstami sur. I zaprosiłem tych moich Tatarów na Kongres do Wrocławia. Byli też prawosławni, ewangelicy, żydzi. Papież przeżył to bardzo pięknie. Udało się, bo goście ciekawi byli kraju zza żelaznej kurtyny, który włączył się do Europy. No i podbiliśmy ich gościnnością. Dogadałem się z dyrektorem hotelu Wrocław na taką cenę, że ją mogliśmy udźwignąć. I kiedy nasi goście wyjeżdżali, jak przyszło do płacenia rachunków, to się okazało, że nic nie muszą uiszczać. To ich wprawiło nie tylko w podziw, ale wręcz zachwyt. Do dziś żyjący kardynałowie, uczestnicy 46. Kongresu, to wspominają.

Jan Paweł II został wtedy honorowym obywatelem Wrocławia. W ratuszu był Ksiądz Kardynał przy nim.
Był wzruszony, mocno uścisnął mi dłoń. Ładnie postąpiły władze Dolnego Śląska, święta Jadwiga wyniosła na urząd papieża, a ludzie uczcili Go honorowym obywatelstwem.

rozmawiała Katarzyna Kaczorowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska