Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"10 lat młodsza w 10 dni". Zdumiewające kulisy programu Mai Sablewskiej: Czułam się jak śmieć

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Uczestniczka ujawnia kulisy programu Mai Sablewskiej. Zagrożono jej gigantyczną karą finansową.
Uczestniczka ujawnia kulisy programu Mai Sablewskiej. Zagrożono jej gigantyczną karą finansową. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
O tym odcinku "10 lat młodsza w 10 dni" było naprawdę głośno. Teraz na jaw wychodzą zdumiewające kulisy programu. – Nie obchodziło ich, jak wyglądam i jak się czuję. Zabawa musi trwać. Dobiły mnie jeszcze słowa Majki Sablewskiej – wyznała uczestniczka, która była zawiedziona nie tylko samą metamorfozą, ale także tym jak została potraktowana przez produkcję programu.

Nieudana metamorfoza w programie "10 lat młodsza w 10 dni"

Chodzi o listopadowy odcinek programu "10 lat młodsza w 10 dni", którego bohaterką była pani Jolanta z Gliwic. Jej reakcja na metamorfozę zafundowaną jej przez Maję Sablewską była szeroko komentowana w mediach społecznościowych, ale również stała się tematem wielu publikacji.

Kiedy pani Jola stanęła przed lustrem, nie kryła swojego rozczarowania. Z emocji ledwo powstrzymała napływające do oczu łzy.

– Masakra! Nie podobam się sobie. Naprawdę, nie podobam się sobie! – przyznała wprost, po czym zwróciła się do Sablewskiej: "Zobacz, jakie ja mam worki. No, zobacz, widzisz?! Makijaż tego nie przykryje. Buzia... Nie, nie podoba mi się, Maja. Normalnie się czuję, jakbym miała z milion lat. Okropnie!".

Jej opinię podzieliło wielu internautów. Produkcja programu odpierała krytykę, przekonując, że zrobiono wszystko, co było można. – I choć w mojej opinii Jolanta wygląda dużo lepiej niż wtedy, gdy się poznałyśmy, ona jest innego zdania. Szanuję to, rozumiem, ale widocznie nasza bohaterka miała dużo większe oczekiwania. Jest mi przykro, bo wiem, jak wiele pracy nas to kosztowało – mówiła w rozmowie serwisem "Pomponik" producentka programu.

Uczestniczka ujawnia kulisy programu Mai Sablewskiej. "Czułam się oszukana i poniżona"

Teraz głos postanowiła zabrać sama uczestniczka. Jak podkreśliła, chciała, aby opinia publiczna mogła poznać, jak wszystko wyglądało z jej perspektywy. Ujawnione kulisy programu budzą zdumienie.

– Nagrania rozpoczęły się w połowie maja. Do Warszawy miałam przywieźć ubrania, w których chodzę po domu, a nigdy nie wyszłabym w nich na ulicę. Na miejscu kazano nam się w nie przebrać. Zrobiono ze mnie kogoś zaniedbanego, kto nic sobą nie reprezentuje. Czułam się z tym fatalnie. Płakałam, zaczęłam się bać i wycofywać. Poczułam, że nie na to liczyłam. Gdy przyjechałam do Warszawy już po raz piąty, zaczęłam dopytywać, kiedy zostanę poddana obiecanym zabiegom. Usłyszałam, że dopiero po zdjęciach wstępnych, które mają pokazać mnie przed metamorfozą – relacjonowała w rozmowie z Plejadą pani Jolanta.

Kobieta wkrótce dowiedziała się, że nie przejdzie zabiegu stomatologicznego, na którym tak bardzo jej zależało, i od którego uzależniała swój udział w programie. Miała usłyszeć, że "wybrano inną uczestniczkę".

– Ta informacja mnie załamała, zaczęłam czuć się coraz gorzej. Wkrótce mój stan psychiczny tak mocno się pogorszył, że trafiłam do lekarza psychiatry, który przepisał mi leki antydepresyjne – podkreśliła. Bohaterka programu nie ukrywa, że czuła się oszukana i poniżona. Jak dodała, najgorsze było to, że nie czuła szacunku ze strony osób pracujących produkcji.

Kolejne wydarzenia jeszcze bardziej przybiły 57-latkę. Okazało się bowiem, że do kolejnego z obiecanych zabiegów także nie dojdzie.

– W lipcu pojechałam do Warszawy na umówiony lifting górnych i dolnych powiek, który miał zostać przeprowadzony w jednej z klinik medycyny estetycznej. (...) Po przyjeździe dowiedziałam się, że zabiegu na dolne powieki nie będzie. Tak zarządziły dziewczyny z produkcji, nie informując mnie wcześniej o niczym. Rozpłakałam się, przygniotło mnie to, nie potrafiłam wydusić z siebie słowa. Byłam w fatalnym stanie psychicznym – wyznała kobieta.

Wskazała, że z uwagi na jej stan anestezjolog chciał wstrzymać zabieg, jednak inną decyzję podjął lekarz. – Pani doktor jednak zgodziła się, powiedziała, że mnie poprowadzi i mi pomoże. Stwierdziła, że mogłaby zrobić mi również zabieg na dolne powieki, ale produkcja zabroniła – dodała.

Groźba ogromnej kary i szokujące zachowanie Sablewskiej. "Czułam się jak śmieć"

Z relacji pani Jolanty wynika, że stan jej zdrowia coraz bardziej się pogarszał, a lekarz nie wyraził zgody na to, aby udała się do stolicy na nagranie odcinka finałowego.

– Chciał położyć mnie w szpitalu, wypisał zwolnienie. Zadzwoniłam do produkcji, by dowiedzieć się, gdzie mam je przesłać. Usłyszałam wtedy, że będę musiała zapłacić ogromną karę, nawet 100 tys. zł. Kompletnie nie obchodziło ich to, jak się czuję, jak wyglądam. Chciałam dojść do formy, ale mi nie pozwolono – ujawniła.

Kobieta miała prosić produkcję o przełożenie finału z uwagi na jej samopoczucie. Jak wyjaśniła, przez problemy z nerkami miała założony cewnik, pojawił się stan zapalny i zbierała jej się woda. – Maja Sablewska powiedziała, że "niestety, będę musiała w nim uczestniczyć". "Obiecałaś, że nie pozwolisz mnie skrzywdzić" – przypomniałam jej. Odwróciła się i poszła – powiedziała pani Jola.

– Nie obchodziło ich, jak wyglądam i jak się czuję. Zabawa musi trwać. Dobiły mnie jeszcze słowa Majki Sablewskiej. Wiedziała, że jestem w strasznej formie psychicznej, wiedziała, że nie potrafię się obronić, więc wyżywała się na mnie. Czułam się jak śmieć – dodała.

Z opowieści bohaterki programu dowiadujemy się też innych rzeczy. M.in. że z powodu używania podczas przymiarek jednych majtek ściągających, które "jedna jej zdejmowała i zakładała", dostała wysypki pod pośladkiem. Kobietę nagrywano też w łazience. – Chociaż czułam dyskomfort, wyciągnęłam dolną protezę. Pomyślałam, że tak ma być – powiedziała. 57-latka przyznała również, że skłoniono ją również do zwierzeń na temat życia prywatnego, co było dla niej niezwykle trudne.

Oświadczenie producenta programu "10 lat młodsza w 10 dni"

O odniesienie się do sprawy Plejada poprosiła producenta programu. "Ze względu na wielki szacunek dla Pani Jolanty, nie będziemy komentować i upubliczniać kulisów programu, a tajemnica lekarska nie pozwala nam na podanie jakichkolwiek informacji medycznych redakcji "Onet Plejada" w sprawie naszej bohaterki" – przekazano.

Program "10 lat młodsza w 10 dni", którego gospodynią jest Maja Sablewska jest emitowany na antenie Polsat Cafe. Jego cel - jak sama nazwa wskazuje - jest jeden: pomóc kobietom poprawić swój wygląd w taki sposób, aby poczuły się młodsze, a co za tym idzie - atrakcyjniejsze. W ostatnim czasie niejednokrotnie okazało się, że w praktyce nie do końca to wychodzi.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "10 lat młodsza w 10 dni". Zdumiewające kulisy programu Mai Sablewskiej: Czułam się jak śmieć - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska