Po tym pożarze urzędnicy zaczęli kontrole wrocławskich wysypisk. I tych legalnych, i tych, które działają bezprawnie. Jest już pięć decyzji o usunięciu odpadów z miejsc, w których nie powinno ich być. Do 17 stycznia miały zniknąć śmieci z ulicy Piołunowej 29. Jak mówili dziennikarzom miejscy urzędnicy, nie zniknęły całkowicie chociaż hałda zmniejszyła się. Do piątku złom ma być uprzątnięty z działki na Strzegomskiej 145. Tam – oprócz nielegalnego złomowiska – ujawniono 45 tysięcy litrów substancji chemicznej. Kliknij i przeczytaj więcej na ten temat
Do końca stycznia śmieci mają zniknąć z Brzozowej. Ich właściciel ma potem siedem dni na poinformowanie magistratu, że decyzję wykonał. Ze Strachowickiej 83 odpady mają zniknąć do końca marca. Termin uprzątnięcia śmieci z ulicy Gagarina nie jest znany, bo spór w tej sprawie toczy się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
A co, jeśli nie nie będzie posprzątane na czas? Przykład Szczecińskiej pokazuje, że niewiele można zrobić. Nielegalne składowisko, na którym w grudniu wybuchł potężny pożar, miało być uprzątnięte do końca stycznia 2018 roku. Urząd może nakładać grzywny po 10 tysięcy złotych. W ostateczności można uprzątnąć teren na koszt gminy, a potem próbować odzyskać pieniądze od firmy, która prowadziła nielegalne składowisko.
Tak płonęło wysypisko przy Szczecińskiej
W przypadku Szczecińskiej nie pomogła ani grzywna, ani zawiadomienie do prokuratury. Ta umorzyła śledztwo, bo wysypisko nie zagrażało zdrowiu i życiu ludzi ani środowisku. Po pożarze, który gasiły 44 jednostki straży, terenu nie można uporządkować dopóki prokuratura i jej eksperci nie zakończą badań przyczyn pożaru.
Czy to było podpalenie? Na to właśnie pytanie musi przede wszystkim odpowiedzieć śledztwo. A jeśli okaże się, że tak - to kto i dlaczego pożar wywołał. Robert Suligowski z Partii Zieloni przypomina, że w ubiegłym roku od marca do czerwca spłonęły 42 wysypiska śmieci w Polsce. - Szacuje się, że rynek nielegalnych odpadów to zyski w wysokości 1,5 mld rocznie. A pożar takiego składowiska to dla człowieka, który prowadzi tego rodzaju działalność oszczędność w skali 15 mln zł. Tymczasem maksymalna kara za nielegalne składowanie odpadów to milion złotych - wylicza.
Zieloni podejrzewają, że mamy do czynienia z grupami przestępczymi, które nielegalnie importują i składują odpady na terenie naszego kraju. Postulują zmianę prawa. Tak by przestępstwem było prowadzenie każdego nielegalnego wysypiska. Niezależnie od tego czy zagraża to życiu, zdrowiu ludzi i naturalnemu środowisku. Swój pomysł Zieloni przekazali Prokuratorowi Generalnemu. Chcieliby też, by we Wrocławiu zorganizować spotkanie poświęcone walce z nielegalnym przetwarzaniem śmieci. Tak by w jednym miejscu spotkali się przedstawiciele wszystkich instytucji, które mają kompetencje do walki z nielegalnym biznesem śmieciowym. Efektem miałaby być mapa takich składowisk na Dolnym Śląsku i strona internetowa, na której mieszkańcy mogliby zaznaczać znane sobie miejsca.
O pomoc w ujawnianiu nielegalnych wysypisk proszą mieszkańców magistrat i straż miejska. Można dzwonić na alarmowy numer Straży Miejskiej: 986.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?